Golden Ring - dr Yutang Lin

tłumaczenie: Iza Kowalczyk i Maciej Góralski

Spis treści

Inwokacja do guru jogina Czena
Inwokacja do Bodhisattwy Wei-To
Przedmowa
Słowo wstępne
Wstęp
GŁÓWNY TEKST
I. Fundamentalne zasady
II. Rola medytacji w buddyzmie
III. Znaczenie medytacji na ścieżce prowadzącej do Oświecenia
IV. Medytacja jako całość
V. Relacja pomiędzy praktyką skupienia a praktyką obserwacji
VI. Ogólne przygotowania do praktyk buddyjskich
VII. Specjalne przygotowania do poważnych praktyk medytacyjnych
VIII. Właściwe warunki praktyki medytacyjnej
IX. Przed siedzeniem, w trakcie siedzenia i po siedzeniu
X. Podstawowe metody medytacji
XI. Sposoby poprawy jakości medytacji
XII. Osiągnięcia praktyki medytacyjnej
Uwagi końcowe
Dodatek A: Unifikacja umysłu i oddechu
Dodatek B: Praktyka równoczesnego śpiewania
Dodatek C: Buddyjska praktyka wyzwalania uwięzionych istot


Tangka Yogi Chen'a pojawiajacego sie jako Bodhisattwa Mandziusri

Inwokacja do guru jogina Czena

Yutang Lin

O pierwotna czystości ukazująca się jako Mandziuśri,
dzięki swemu nieskończonemu współczuciu
pobłogosław nas osiągnięciami w medytacji!
Pomóż nam urzeczywistnić w Nieograniczonej Jedności,
zjednoczenie współczucia i mądrości.


Bodhisattva General Wei-Tuo

Inwokacja do Bodhisattwy Wei-To

Yutang Lin

Obrońco buddyjskiej Dharmy, wielki wojowniku,
Otoczony świtą Czterech Niebiańskich Królów Stron Świata,
Czczony we wszystkich chińskich klasztorach,
Całą swoją mocą pomóż nam upowszechniać świętą Dharmę!

Pozwoliłeś, by praktykujący stali się twoimi dziećmi,
Zawsze udzielając im wsparcia i zachęty na czas,
Podobnie jak pomagałeś mojemu guru joginowi Czenowi,
Obdarz mnie swoją łaską ku korzyści wszystkich!

powrót do spisu treści


Przedmowa

W lipcu 1991 roku zostałem zaproszony przez Buddyjskie Towarzystwo Lotosu (Miami Buddhist Lotos Society) z Miami na serię wykładów poświęconą naukom buddyjskim. Trzy spośród tych wykładów były poświęcone Wstępowi do medytacji buddyjskiej . Ta książka zawiera poprawione transkrypcje tych wykładów uzupełnionych odpowiednio dobranymi materiałami dodatkowymi, dołączonymi na końcu. Szczegółowe wyjaśnienie przyczyn i treści mojej pracy przedstawiłem w słowie wstępnym przedstawionym dalej.

Wykłady zostały oparte na moich artykułach napisanych w języku chińskim i noszących ten sam tytuł. Gdy moje chińskie artykuły przeszły potrójną redakcję, ofiarowałem je na ołtarzu, prosząc Buddę o akceptację. Tej nocy w snach zobaczyłem siebie ze złożonymi dłońmi, trzymającego małą przezroczystą torebkę aż po brzegi pełną orzeszków ziemnych. Zgodnie z naukami mojego zmarłego mistrza jogina Czena, orzeszki ziemne widziane we śnie, reprezentują rzeczy narodzone z Dharmy, ponieważ po chińsku orzeszki noszą nazwę hua sheng i brzmią podobnie jak fa sheng, co po chińsku znaczy urodzony z Dharmy. Stosownie do tych nauk proponuję więc następującą interpretację snu.

Mała przezroczysta torebka oznacza krótki i jasny artykuł. Jej wypełnienie oznacza, że zawartość jest pełna esencji Dharmy. Orzeszki w skorupkach oznaczają, że aby poznać ich smak, należy zaangażować się w praktykę (tak jak do zjedzenia, trzeba rozłupać skorupki. Trzymanie torebki w złożonych razem dłoniach oznacza, że artykuł został napisany ze współczuciem i mądrością.

W tym śnie jednocześnie słyszałem niebiański głos mówiący: "Inne są pierścieniami, to jest złoty pierścień". Ponieważ okrągły kształt pierścienia symbolizuje perfekcję i używany jest do przypominania o czymś bardzo ważnym, dlatego wierzę, że przekazywana wiadomość brzmiała: perfekcyjne przypomnienie o istocie. W buddyzmie tantrycznym najważniejsze nauki określa się mianem złote Dharmy, poczułem się więc uhonorowany, słysząc tak pozytywny komplement. Stąd właśnie bierze się tytuł książki.

Tanka jogina Czena jako bodhisattwy Mandziuśri dosiadającego smoka, została mi przez niego opisana. Została ona potem namalowana pod moją opieką przez ucznia Zen Wei, który nigdy nie spotkał jogina Czena osobiście, jednak widział go wielokrotnie w snach podczas malowania tego świętego wizerunku. Reprodukcja tej tanki została dołączona do książki i poprzedza błaganie do jego świątobliwości o jego błogosławieństwo dla wszystkich praktykujących medytację buddyjską.

Artykuł na temat medytacji w języku chińskim po raz pierwszy ukazał się w mojej książce Dziesięć wariacji na temat jednej melodii. Gdy książka została wydrukowana w Taipei na Tajwanie, mój ojciec wysłał do mnie trzy kopie pocztą lotniczą, nie informując mnie o tym wcześniej. Wcześniej tego samego ranka, gdy nadeszły książki, zobaczyłem we śnie wielkiego strażnika Dharmy, Bodhisattwę Wei-To, który ukazał się dokładnie w ten sposób, jak na ilustracji dołączonej do książki i nie znikał przez około 30 sekund. Aby wyrazić moją wdzięczności dla Bodhisattwy Wei-To za jego znak aprobaty, jego święty wizerunek został dołączony do drugiej edycji książki. Ten święty wizerunek jest także zawarty w tej książce, wyrażając z jednej strony naszą nieustanną wdzięczność, a z drugiej strony naszą gorącą prośbę o wzięcie pod obronę wszystkich praktykujących medytację buddyjską.

Chiński artykuł był wielokrotnie uważnie sczytywany przez Shou-Yean Lin i Chun-Jane Czen, a na podstawie ich sugestii wprowadzono wiele zmian ułatwiających zrozumienie. Obecny tekst został zredagowany pod kątem angielskiej poprawności językowej przez Ann Klein i Harolda Rossmana. Andrew Ellis wprowadził poprawki do angielskiego tekstu oraz do formatowania. Formatowaniem całej książki zajął się Czen-Jer Jan. Serdecznie im dziękuję i życzę im, by pewnego dnia cieszyli się owocami medytacji buddyjskiej. Dziękuję także sponsorom, którzy umożliwili mi wydrukowanie i bezpłatną dystrybucję książki. Niechaj osiągną sukces praktykując medytację (Dhyana Paramita), opartą na ich zasługach zdobytych podczas praktyki hojności (Dana Paramita).

Niechaj wszystkie istoty wkrótce osiągną pierwotną czystość Nieograniczonej Jedności!

Yutang Lin
8 marca 1994 roku
El Cerrito, Kalifornia

Podziękowania

Dziękuję Stanleyowi Lam za sformatowanie obecnej wersji książki i przygotowanie jej do druku. Dziękuję buddyjskim przyjaciołom, którzy pomogli mi przygotować oryginalną wersję książki.

powrót do spisu treści

Złoty pierścień

Wstęp do medytacji buddyjskiej
dr Yutang Lin

Słowo wstępne

Wykład, który przedstawię jest oparty na moim chińskim artykule noszącym ten sam tytuł. Artykuł ten jest wynikiem siedmiu miesięcy pracy i wielu poprawek oraz redakcji. Moją intencją było stworzyć praktyczny podręcznik medytacji buddyjskiej.

Możecie się właśnie zastanawiać, czemu chciałem napisać podręcznik na temat medytacji buddyjskiej, skoro jest wiele innych dostępnych książek o tej tematyce. W wielu książkach poświęconych medytacji buddyjskiej możemy spotkać się z abstrakcyjnymi teoretycznymi terminami, opisującymi zaawansowane stany medytacyjne. Takie teorie są oczywiście bardzo cenne, początkujący jednak może się w nich łatwo zagubić, próbując je zastosować do praktyki medytacji. Ponadto, zbyt duża porcja wiedzy teoretycznej może czasami stać się przeszkodą na drodze praktyki. Jest to trochę podobne do uczenia się pływania na podstawie wiedzy z książek, zamiast po prostu wejść do wody. Przyswojenie wiedzy na temat pływanie nie daje gwarancji, że będziemy dobrze pływać. To co jest najbardziej istotne, to codzienne ćwiczenia w wodzie.

Idealny podręcznik dla początkujących powinien unikać skomplikowanych opisów zaawansowanych etapów. Zamiast nich powinien zawierać ogólny zarys najistotniejszej teorii i szczegółowy opis kroków praktycznych. Właśnie takie cele chciałem osiągnąć w tym artykule.

Obecnie medytacja jest często wprowadzana lub nauczana przede wszystkim jako technika relaksacyjna. Medytacja buddyjska obejmuje jednak całe nasze istnienie - nasz sposób życia, postrzeganie świata. Medytacja nie powinna być działaniem niezależnym, powinna łączyć się z każdym aspektem naszego życia.

Jeśli uważnie przestudiujemy nauki buddyjskie, przekonamy się, że Budda wcale nie zachęcał ludzi, by rozpoczynali od medytacji. Ośmioraka Szlachetna Ścieżka mówi nam, że Właściwa Medytacja jest ostatnim krokiem, który poprzedzają: Właściwy Pogląd, Właściwe Myślenie, Właściwa Mowa, Właściwe Źródło Utrzymania, itd. Dlatego początkujący powinni rozpocząć od wstępnych przygotowań do medytacji i dostosować do nich odpowiednio swoje życie..

W związku z tym wyszczególniłem w moim podręczniku najważniejsze zasady medytacji buddyjskiej. Gdy początkujący nauczy się tych zasad, zintegrowanie wszystkich aspektów medytacji w jedno działanie podczas jej praktykowania, stanie się proste. Podręcznik pływania mówi nam na przykład, jak poruszać rękami, nogami i głową oraz jak regulować oddech. Musimy jednak zintegrować te wszystkie czynności w jedną spójną całość - pływanie i to jest właśnie najtrudniejszą częścią naszej nauki. To samo dotyczy medytacji. Najważniejsze zasady uczą nas, jak sprawić, by medytacja była spójnym działaniem i dlatego są tak ważne.

powrót do spisu treści

Wstęp

Naturalną zdolnością istot ludzkich jest zdolność do koncentracji na interesujących nas czynnościach. Gdy wykonujemy coś, w naturalny sposób koncentrujemy się na tym z jasnym umysłem, nie rozpraszając się. Jednak z uwagi na złożoność naszego życia i skupianie się na naszych pragnieniach i poglądach, w miarę upływu lat nasze umysły stają się ograniczone i rozproszone. Ograniczone - bowiem nabieramy określonych uprzedzeń związanych z ustalonymi poglądami i stajemy się więźniami własnych przywiązań. Rozproszone - ponieważ wykonując jakąkolwiek czynność, nie potrafimy się powstrzymać od natłoku osądów i innych myśli. Straciliśmy zdolność do działania w czysty, naturalny sposób. Na przykład, staramy się spożywać tylko określone produkty przygotowane na ściśle określone sposoby, a podczas jedzenia nasze umysły są zaprzątnięte osądami i innymi myślami, niemającymi nic wspólnego z naszym posiłkiem. Aby zacząć znowu żyć bez problemów, dysponując swobodnym, skoncentrowanym i czystym umysłem, musimy tak wyćwiczyć nasze umysły, by osiągnąć z powrotem naturalną zdolność koncentracji za pomocą czystego umysłu. Niestety jednak, nawet jeśli rozpoczniemy ćwiczenie naszych umysłów i ponownie zdobędziemy umiejętność koncentracji czystym umysłem, nie ma gwarancji, że uwolni nas to od osądzania. Co więcej, dopóki nie będziemy zdolni do refleksji nad naszymi poglądami, to im lepiej nauczymy się koncentrować, tym silniejsze mogą stać się nasze przywiązania do osądzania. Z tego powodu, medytacja, ogólnie rzecz biorąc, niekoniecznie musi przynosić rozsądne i pożądane wyniki. Także z tego powodu tematem moich rozważań nie jest medytacja w ogóle, a medytacja buddyjska. Bez otwartych i nieograniczonych poglądów na świat, medytacja może wspierać ignorancję i uprzedzenia. Budda uczył nas, by używać naszej zdolności koncentracji do obserwacji i mądrych refleksji, i tym sposobem stopniowo odcinać źródła naszych uprzedzeń, i w konsekwencji cieszyć się ze zdolności do otwartego i czystego sposobu życia. Podkreślając rolę medytacji buddyjskiej, z jednej strony chcemy rozwinąć naszą zdolność do koncentracji, z drugiej strony chcielibyśmy skupić nasze wysiłki na powiększaniu czystości i nieskończonej otwartości naszych umysłów.

Podstawową nauką buddyzmu jest rozpoznanie istoty życia z punktu widzenia nietrwałości, cierpienia i braku tożsamości. Te trzy pojęcia, podobnie jak trzy ramiona statywu, tworzą centralną myśl nauki buddyjskiej. Z jednej strony używa się ich do wyjaśnienia zjawiska odradzania się (transmigracji) i cierpienia, których korzenie tkwią w naszej niewiedzy na temat nietrwałości i braku tożsamości. Z drugiej strony używa się ich do tłumaczenia, jak osiągnąć wyzwolenie od cierpienia i reinkarnacji. Człowiek powinien praktykować nauki Buddy, aby móc zacząć żyć ze świadomością nietrwałości i braku tożsamości. Dlatego właśnie te trzy pojęcia są najważniejsze dla nauk Buddy.

Aby pomóc Państwu zrozumieć, skąd się bierze cierpienie, rozważmy następujący przykład.

Jesteśmy przyzwyczajeni do życia z przekonaniem, że posiadamy pewną wiedzę. Powiedzmy, na przykład, że mamy przyjaciela o imieniu Dawid i gdy mówimy o Dawidzie, sądzimy, że go znamy. Niemniej jednak w rzeczywistości wiemy o Dawidzie dużo mniej niż on sam. A nawet on nie wie o sobie wszystkiego, ponieważ z trudem rozpoznaje wszystkie pragnienia, emocje i myśli, które leżą u podstaw wykonywanych przez niego czynności. Chodzi o to, że to, co wiemy jest niczym w porównaniu z tym, czego nie wiemy, a pomimo to często zachowujemy się tak, jakbyśmy wiedzieli wszystko. Świat naszych idei jest stabilny i konkretny i nie pozwala nam uświadomić sobie faktu nietrwałości i braku tożsamości. Ta niewiedza jest właśnie źródłem naszego cierpienia.

Używając pojęć cierpienia, nietrwałości i braku tożsamości (bezprzedmiotowości), możemy wskazać sposób wyzwolenia od cierpienia. Po prostu musimy być świadomi nietrwałości i bezprzedmiotowości wszystkich zjawisk i w ten sposób uwolnić się od nieświadomości oraz jej konsekwencji w postaci przywiązań i uprzedzeń. Nie możemy dać ogłupić się ograniczonym efektom naszych przekonań i powinniśmy raczej wieść życie pełne naturalnej czystości i otwartości.

I rzeczywiście, te trzy koncepcje można wywieść jedna od drugiej:

  1. Rzeczy są nietrwałe, dlatego nie można mieć pewności co do niczego, a to jest źródłem cierpienia. Rzeczy są nietrwałe, są pozbawione tożsamości - dlatego nie ma w nich niczego, czego można by się trzymać.
  2. Rzeczy są pozbawione tożsamości, dlatego nie istnieje nic takiego jak trwałość. Rzeczy są pozbawione tożsamości, dlatego są obiektem zmian i zanikania, a to kończy się cierpieniem.
  3. Cierpienie dominuje w naszym życiu, co wskazuje na to, że nie istnieje stabilność i trwałość. Nic nie jest wolne od cierpienia, dlatego nie ma na świecie rzeczy wiodącej niezależny byt.

Przypomina to patrzenie na kryształową kulę z trzech stron: z każdej strony widzisz dwie pozostałe strony. Lecz kryształowa kula jest jedna, jest całością.

Budda to jedyna istota, która osiągnęła jedność mądrości i współczucia. Twierdzimy tak, ponieważ jesteśmy w stanie opisywać Buddę tylko z pewnych punktów widzenia. Ponieważ rozróżniamy mądrość i współczucie, podkreślamy, że Budda jednoczy te dwa aspekty. Jednak w samym Buddzie nie ma rozróżnienia mądrości i współczucia. Budda jest całością, wolną od aspektów, które można by jednoczyć. Nasze przekonania są względne i tylko dlatego sztucznie czynimy podział na mądrość, aspekt racjonalny i współczucie, aspekt emocjonalny.

Podobnie, powinniśmy zrozumieć, że cierpienie, nietrwałość i brak tożsamości to sztuczne podziały czynione przez nas z uwagi na zjawiska. A zjawiska z natury swojej nie znoszą takich podziałów.

Budda uczy nas rozumieć rzeczywistość tych zjawisk oglądanych z trzech perspektyw, perspektywy cierpienia, nietrwałości i braku tożsamości. Gdy ktoś dostrzega wewnętrzny związek tych trzech perspektyw i zdaje sobie sprawę z Nieograniczonej Jedności zjawiska, oznacza to przekroczenie nauk Buddy. Gdy jednak ktoś nie widzi wewnętrznych związków tych trzech perspektyw, służą one do opisu nieszczęść, niepewności i reinkarnacji. Jak więc widzimy te trzy idee (cierpienie, nietrwałość i brak tożsamości) są najważniejsze dla teoretycznej nauki buddyzmu, zarówno ze względu na fakt, że tłumaczą one ograniczenia ludzkiego życia, jak i ze względu na ścieżkę i owoce buddyjskiego wyzwolenia.

W tym miejscu chciałbym dokładniej wytłumaczyć rzeczywistość, którą ukazuje Budda dzięki wewnętrznemu powiązaniu tych trzech idei.

Budda w prawdziwy sposób doświadczył wszystkiego w Nieograniczonej Jedności. Jeśli chodzi o pojęcie jedności, pojawia się pewne ograniczenie. W jaki bowiem inny sposób moglibyśmy wskazać jakąś jedność niż przez pewne ograniczenie. Pomimo to, wprowadzam pozornie sprzeczne pojęcie Nieograniczonej Jedności, aby wyjaśnić doświadczenie Buddy, które jest rzeczywiście niewyobrażalne i nieopisywalne. To wyobrażenie Nieograniczonej Jedności ma dwojaką funkcję. Z jednej strony wskazuje, że Oświecenie Buddy przekracza wszelkie granice, jest transcendentne - poza naszym językiem, poza naszymi pojęciami, naszymi doznaniami, a nawet poza naturalnymi ograniczeniami przestrzeni i czasu. Z drugiej strony transcendencja ta nie jest czymś zewnętrznym, to jedność we wszystkim i wszystko w jednym.

Z naszego codziennego punktu widzenia te dwa aspekty Nieograniczonej Jedności mogą wydawać się zbyt abstrakcyjne, metafizyczne i niemające odniesienia w rzeczywistości, którą znamy. Dlatego, postaram się to wyjaśnić dokładniej.

Po pierwsze, spróbuję wyjaśnić znaczenie jedności wtedy, gdy mówię, że wszystko to jedność. Na przykład nasze ciała składają się z różnych części - oczy, uszy, ręce, itd. Wszystkie te części tworzą jedno ciało, ponieważ wszystkie są ze sobą połączone. Podobnie, pomimo, że świat składa się z wielu różnych rzeczy, wszystkie one są połączone w jedność. Zdaje się to być w sprzeczności z faktem, że na świecie przeżywa to, co jest najlepiej dostosowane. W naszym ludzkim świecie prowadzimy wojny jedni przeciwko drugim, jak więc możemy stanowić jedność? Doświadczenie Buddy bycia jednością jest czymś wykraczającym poza nasze codzienne doświadczenie, każdy z nas może jednak przeżyć doświadczenie podobne do Buddy, dzięki oddaniu się praktyce buddyjskiej. Tylko wtedy, gdy ktoś naprawdę doświadczy tej jedności, może zobaczyć w sposób oczywisty, że wrogość i egoizm są złe.

Praktyka buddyjska nie ma jednak na celu ustanowienia nowej perspektywy pojęciowej, która nieuchronnie potwierdziłaby dualizm dobra i zła. Gdyby była taka, wystarczyłoby zastąpić jeden zestaw sztucznych standardów innych zestawem, co w konsekwencji nie uwolniłoby ludzi od przesądów. Przeciwnie, praktyka buddyjska stara się uwolnić nas od iluzorycznego ograniczenia pojęciami i zmysłami, i pomóc nam osiągnąć wewnętrzną duchową czystość. W takim świetle naszej pierwotnej czystości, będziemy mogli zdać sobie sprawę, że egoizm i żądza wojen są już u podstaw złe, a nie złe po prostu dlatego, że wyznajemy pewne poglądy.

Co więcej, zrozumienie jedności jest najważniejsze, ponieważ jeśli ograniczymy się do naszych pojęciowych tożsamości, nasze życia będą z pewnością godne pożałowania. Jeśli wszystkie rzeczy podlegają ciągłym zmianom, jak moglibyśmy przez cały czas utrzymać ponad wodą nasze malutkie osobowości? Jeśli jesteśmy skoncentrowani na sobie, wydaje nam się, że świat przez większość czasu sprzymierza się przeciwko naszej woli. Nasze życia są tak kruche - jaką mamy gwarancję naszego bezpieczeństwa i istnienia?

Po drugie, chciałbym przedstawić następujące wyjaśnienie nieograniczoności Oświecenia Buddy. Wiemy, że pojęcia mają zastosowanie ograniczone do rzeczywistości i że zakres ludzkich doznań jest ograniczony. W jaki więc sposób Budda może przekroczyć te ograniczenia? Budda przekracza ograniczenia pojęciowe przez powrót do pierwotnego stanu "bezpojęciowości", która oznacza wolność od pojęć nawet w podświadomości. Nie oznacza to wcale, że Budda nie jest zdolny do operowania pojęciami. Oznacza to po prostu, że umysł Buddy nie jest ograniczony pojęciami ani kierowany przez nie. Na możliwość przekroczenia zwykłych ludzkich doznań wskazują relacje ludzi posiadających nadprzyrodzone zdolności. Z buddyjskiego punktu widzenia, te nadprzyrodzone zdolności są w zasięgu wszystkich ludzkich istot, zakładając, że są oni w stanie uwolnić się od barier kulturowych, które uniemożliwiają rozwój wrodzonych subtelnych zdolności. Odkąd Budda stał się tym jednym, który osiągnął wolność od wszystkich sztucznych barier, nieważne jak były subtelne, jego wrodzone zdolności zostały w pełni rozwinięte. W naturalny sposób przekroczył ograniczenie naturalnych doznań.

Jak to możliwe, że Budda przekroczył podstawową strukturę Wszechświata - continuum przestrzenno-czasowe? Jesteśmy przyzwyczajeni do ograniczeń czasu i przestrzeni: wszechobecność, wszechwiedza i wieczność zdają się nam, śmiertelnym być nierealne. Czy Budda nie umarł w wieku osiemdziesięciu lat, nawet jeśli w terminologii buddyjskiej określa się to jako wejście w nirwanę? Tak, ze zwykłego punktu widzenia, nieważne, co w ten sposób określamy, Budda umarł w wieku osiemdziesięciu lat, więc wydaje się, że podlega przynajmniej śmierci, jeśli także nie ponownym narodzinom. Niemniej jednak, gdy osiągnął Pełne Oświecenie, stracił swoją tożsamość ze śmiertelnym ciałem i życiem, i natychmiast stał się wieczną jednością z całym wszechświatem - wszechświatem nieograniczonym przez nasze pojęcia czasu i przestrzeni, i właśnie dokładnie w ten sposób osiągnął stan transcendencji czasu i przestrzeni. Co więcej jego transcendencja nie jest po prostu zdarzeniem psychologicznym, jej świadkami są buddyści przez całe wieki. Tak długo, jak długo buddysta poważnie traktuje schronienie Buddy i poświęca się praktyce buddyjskiej, tak długo będzie otrzymywał liczne zachęty od buddów, bodhisattwów i strażników. Jedynym rozsądnym wyjaśnieniem wszystkich tych cudownych inspirujących zdarzeń jest fakt, że Budda i inne oświecone istoty osiągnęły stan wszechobecności, wszechwiedzy i wieczności.

Nie chcę bronić powyższych stwierdzeń tylko dlatego, że w nie wierzę. Każdy, kto poświęci się praktyce buddyjskiej, prędzej czy później sam doświadczy prawdziwości tych tez. Chcę ich bronić, ponieważ opiera się to na faktach możliwych do sprawdzenia.

Gdy ktoś przez praktykę buddyjską doświadczy wrodzonej czystości Nieograniczonej Jedności, jego życie nie będzie już ograniczone przez śmiertelną egzystencję. Nawet pojęcia czasu i przestrzeni przestaną mieć znaczenie w tym sensie, że przestaną już działać w zwykły sposób. Gdy poznamy podstawę wiedzy, zrozumiemy, że podstawowa miara i co za tym idzie, operacyjne znaczenie czasu i przestrzeni są w rzeczywistości zdefiniowane przez człowieka. Gdy Budda stał się zdolny do uwolnienia się od wszystkich pojęć narzuconych mu świadomie lub podświadomie, znikły przestrzenne i czasowe rozróżnienia, i wszystko stało się jednością. Nie jest to po prostu teoretyczna projekcja tego, jaki powinien być świat Buddy, czy powinien być możliwy do realizacji czy nie. Buddyści poprzez wieki mogą przekonać się, że jako wynik ich praktyki wydarzyło się wiele niezwykłych zjawisk, które stoją w sprzeczności z naukowymi wyjaśnieniami, ale które można rozsądnie wytłumaczyć zgodnie z buddyjską nauką o Nieograniczonej Jedności. Efekt modlitw, który ma wpływ na ludzi oddalonych o tysiące mil, jest jednym z tych cudownych zjawisk. Nawet jeśli kiedyś nauka będzie zdolna wyjaśnić zjawiska nadprzyrodzone, wciąż będzie czymś nieprawdopodobnym, by nauka miała moc odtwarzania tych niezwykłych wydarzeń.

Nauka wspiera się na teoretycznych systemach, które z kolei są zbudowane w oparciu o pojęcia, a pojęcia już ze swej natury dzielą i wprowadzają ograniczenia. Nawet pojęcie nieskończoności jest ściśle związane z pojęciem skończoności i może być zrozumiane tylko jako nie-skończone. Oświecenie Buddy, przeciwnie, jest całkowicie ponad pojęciowym ograniczeniem. To jest właśnie podstawowa przyczyna, dla której nauka nigdy nie osiągnie Buddyjskiego Oświecenia i towarzyszących mu nadnaturalnych możliwości.

Nauka może wyposażyć nas w przyrządy i technologie, które pomogą nam słyszeć i widzieć rzeczy oddalone o tysiące mil, ale nie będzie wstanie tego uczynić bez tych przyrządów i źródeł energii, podczas gdy telepatia i jasnowidztwo są dane praktykującym w naturalny sposób.

Współczesna wiedza opiera się na fundamentalnym dualizmie: podmiot i przedmiot, obserwator i obserwowana rzecz. Pomimo to w mechanice kwantowej musimy rozpoznać Zasadę Nieoznaczoności, która wyjaśnia ograniczenie podejścia dualistycznego. Korzystając z pojęcia pola do ustanowienia Ogólnej Teorii Względności, Einstein zbliża się do buddyjskiej nauki jedności we wszystkim. W Nieograniczonej Jedności fundamentalna charakterystyka ludzkich mechanizmów poznania, czyli rozróżnienie podmiot/przedmiot, została przekroczona.

Praktyka buddyjska pomaga nam uświadomić sobie nasz pierwotny stan Nieograniczonej Jedności. W miarę stopniowo uzyskiwanego oświecenia, nasze poszerzone horyzonty i otwartość naszego życia umożliwia nam stawienie czoła trudnościom życia z właściwej perspektywy. W następstwie tego jesteśmy zdolni traktować sprawy w sposób bardziej satysfakcjonujący, a nawet czerpać radość ze spontanicznego poczucia spokoju i szczęśliwości. Gdy odwrócimy naszą uwagę od egoistycznych interesów w stronę pomyślności wszystkich czujących istot, będziemy w naturalny sposób żyć życiem "na usługach" i zdobędziemy nagrodę w postaci życia pełnego znaczenia i duchowości. Ponadto, gdy osiągniemy doświadczenie Nieograniczonej Jedności, będziemy mogli wykorzystać to doświadczenie, by pomóc innym na wiele niezwykłych sposobów.

Przyszłość wydaje się leżeć poza zakresem ludzkiej wiedzy. A jednak praktykujący buddysta może czasami z wyprzedzeniem znać przyszłe zdarzenia. Zdarzenia te mogą ujawnić się w jego snach, może dowiedzieć się o nich za pośrednictwem głosów z nieba. Zazwyczaj jesteśmy pozbawieni zdolności dostrzegania następstw przyczynowych zdarzeń i dlatego przyszłość jest dla nas pełna niespodzianek. Niemniej jednak, zjawiska zdarzają się zgodnie z prawem przyczyny i skutku, dlatego przyszłość jest, do pewnego stopnia, przewidywalna. Takie stanowisko nie zakłada jednak podejścia fatalistycznego, ponieważ zdarzenia, które mają nastąpić w wyniku przeszłych zdarzeń, mogą wciąż być zmienione przez podjęcie dodatkowych wysiłków, zanim faktycznie nastąpią. Właśnie ten fakt oraz inny fakt mówiący o tym, że wszyscy jesteśmy powiązani jako jedność, to przyczyny, dla których modlący się mogą pomóc ludziom cierpiącym z powodu konsekwencji przeszłych negatywnych czynów. Teoretycznie możemy to wytłumaczyć, twierdząc, że praktykujący czasami wiedzą o pewnych rzeczach z wyprzedzeniem; praktycznie, nie dysponujemy żadnym mechanicznym sposobem osiągnięcia takich wyników. Pozostaje to mistyczną duchową rzeczywistością znaną oddanym praktykującym na przestrzeni wieków.

W świetle powyższych wyjaśnień medytacje buddyjskie da się podzielić na dwa typy. Jeden z nich to medytacja zwana praktyką skupienia (Samatha), składająca się z ćwiczeń prowadzących do skupionej na jednym koncentracji, wolnej od rozpraszania, "zatracenia" i stanu nieobecności umysłu. Drugi typ medytacji jest nazwany praktyką obserwacji (Vipassana) i polega na obserwacji nietrwałości, cierpienia i braku tożsamości rzeczy w świetle nauk buddyjskich. Praktykowanie tylko medytacji skupienia, pomimo, że pomaga poprawić jasność świadomości, nie może pomóc w osiągnięciu ostatecznego celu buddyzmu - pełnego wyzwolenia spod więzów ograniczeń. Praktykowanie tylko obserwacji w świetle zasad buddyjskich, nawet jeśli teoretycznie może pomóc uzyskać przejściowe doświadczenia oświecenia, pozwoli na uzyskanie Pełnego Oświecenia tylko, jeśli praktykujący posiądzie umiejętność koncentracji. Dlatego właśnie musimy praktykować oba rodzaje medytacji, dopóki nie zjednoczymy i nie zharmonizujemy tych dwóch aspektów buddyjskiej medytacji i nie zdamy sobie sprawy z ostatecznego wyzwolenia. Sposób, w jaki nauka buddyjska przekracza możliwości innych religii, leży w mądrości, dzięki której "podcięte" zostają korzenie zniewolenia - dualistyczna koncepcję niezależnie istniejącej tożsamości. Buddyjska nauka o mądrości bez przywiązań pomaga nam ujrzeć rzeczy jakimi są, usunąć subtelną niewiedzę za pośrednictwem doskonałych stanów medytacyjnych i w ten sposób uwolnić nas od schematów innych religii. Buddyjska medytacja jest więc inna niż praktyki medytacyjne innych religii.

Zostało wydrukowanych wiele szczegółowych i obszernych wykładów na temat medytacji buddyjskiej. Szczegółowe i teoretycznie skomplikowane rozważania są jednak trudne do zrozumienia i mogą wymagać od osoby początkującej zbyt wiele nauki teoretycznej, ze szkodą dla praktyki. Pragnąc, aby ten artykuł stał się raczej użytecznym podręcznikiem, przedstawiam tylko krótko podstawowe informacje o wielu aspektach medytacji buddyjskiej, koncentrując się na praktycznej stronie medytacji. Z tego właśnie powodu definicje i klasyfikacje głównych celów, takich jak cztery stany medytacyjne, osiem stanów medytacyjnych oraz cztery podejścia i cztery owoce, ogromnie ważnych, lecz pozostających poza natychmiastowym zasięgiem osób rozpoczynających praktyki medytacyjne, zostały opisane bardzo ogólnie i raczej wyłącznie dla określenia celu samodoskonalenia się. Natomiast praktyczne wskazówki, takie jak odpowiedni czas, miejsce, ubranie, jedzenie, przygotowanie czy sposób wnioskowania towarzyszące medytacji, zostały opisane w naturalnym porządku.

Naczelną zasadą buddyzmu przedstawioną w tym artykule jest ogląd pierwotnej czystości wszechrzeczy (Dharmadhatu) (np. jako zbioru wszystkich zjawisk). Mówiąc, że Nieograniczona Jedność jest pierwotnie czysta, mamy na myśli to, że czystość nie jest wynikiem praktyki lub obrządków, a raczej to, że w naturalny sposób jest wolna od sztucznych ograniczeń. Zwykle nie jesteśmy świadomi tego faktu, ze względu na nasze przyzwyczajenie do bycia ograniczonymi przez pojęcia i zmysły. Natomiast dla ludzi, którzy są w stanie uwolnić się od ograniczeń, Nieograniczona Jedność oraz pierwotna czystość same potwierdzają swą prawdziwość, są ewidentne, tylko z tego powodu, że są. Praktyka buddyjska pomaga więc po prostu uwolnić się od naszych przesądów i zwyczajów, i w ten sposób powrócić do pierwotnego stanu czystości, i wznieść się ponad systemy wartości i osądy. To proces oduczania się "wiedzy" o naszych różnicach kulturowych - urodziliśmy się Amerykanami, Francuzami, lub... Chińczykami, co jest przypadkowe, ale określa nasz sposób wychowania i ogląd rzeczywistości. Tylko uwalniając się od przesądów kulturowych zdołamy pojąć, że ze swej natury wszyscy jesteśmy tacy sami. Wszystko, co czynimy innym, a co oparte jest na kulturowych przesądach, jest spowodowane nieświadomością fundamentalnej jedności i równości wszystkich istot - raniąc innych w rzeczywistości ranimy samych siebie. I nie są to tylko abstrakcyjne religijne ideały - współczesna ekologia, konieczność ochrony środowiska naturalnego w najszerszym sensie tego słowa, potwierdza prawdę powyższych stwierdzeń.

Innym aspektem pierwotnej czystości jest fakt, że osiągając Pełne Oświecenie, po prostu powracamy do naszego naturalnego stanu, i bynajmniej nie jest to stan obcy naszej naturze i z tego powodu wymagający nieustannych wysiłków w celu utrzymania go. Gdyby zachowanie Pełnego Oświecenia wymagało trudu, nie oznaczałoby całkowitego wyzwolenia, ponieważ zawsze musielibyśmy być wówczas czujni i nigdy już nie moglibyśmy odpocząć. Odwrotnie, musimy nauczyć się, jak "odpuścić" (przestać się zastanawiać). Już zbyt długo jesteśmy niewolnikami wyobrażeń na swój temat. Nasze umysły nieustannie mielą myśli: jestem taki, a ty jesteś taki, a nasze wzajemne relacje są takie a takie, i... bez końca. Nasze uwarunkowane i skomplikowane myślenie po prostu uniemożliwia nam odpoczynek. Musimy oduczyć się tego i powrócić do stanu prostoty i dziecięcej niewinności. Tylko wtedy odnajdziemy wolność i szczęście w życiu.

Powrót do stanu niewinności nie oznacza jednak, że musimy znieść obowiązujące struktury kulturowe i społeczne. Jest oczywiste, że struktury społeczne podlegają pewnym ograniczeniom - pokój społeczny zawdzięczamy raczej dobroci ludzkiej i wzajemnemu zaufaniu niż działaniom policji i prawników. Niezmiernie istotną kwestią jest utrzymywanie duchowej niewinności ludzi, a prawo i instytucje odpowiedzialne za jego przestrzeganie powinny być narzędziami utrzymywania tej niewinności, nie zaś być wykorzystywane do innych celów.

Pierwotna czystość sytuuje się ponad naszymi przesądami i preferencjami. Wszystkie wyznawane przez nas wartości oraz nasze skłonności odnoszą się do naszych kulturowych korzeni; coś, co jest uznawane za dobre w jednej kulturze, może być uznane za złe w innej. Amerykanie na przykład nadają swoim dzieciom imiona osób, które darzą miłością, dlatego dziecko może nosić imię babci lub dziadka. W kulturze chińskiej takie postępowanie zostałoby uznane za brak szacunku. Pierwotna czystość jest (sytuuje się) ponad różnicami kulturowymi i względnymi osądami.

Naczelna zasada pierwotnej czystości wszechrzeczy oraz trójczłonowy system nietrwałości, cierpienia i braku tożsamości rzeczy stanowią różne teoretyczne podejścia do prezentacji nauk Buddy. Niezwykły system trójczłonowy to swoiste antidotum tych nauk na powszechną na całym świecie niewiedzę, zagubienie oraz przywiązania. Natomiast naczelna zasada pierwotnej czystości wszechrzeczy służy otwarciu się na pierwotną jasność i czystość. Faktycznie, walka z nieuświadamianymi przywiązaniami i otwarcie na świadome oświecenie są dwoma aspektami jednego procesu. W praktyce, w zależności od sytuacji, może być podkreślany jeden z tych aspektów, bądź obydwa naraz.

Medytacja obserwacyjna może być podzielone na dwa typy: jeden działa jako antidotum, służy do tworzenia efektów przeciwdziałających. Przykładem może być na przykład wizualizacja dziewięciu stanów rozkładu ciała, służąca uwolnieniu się od przywiązania do ciała. Drugim typem medytacji obserwacyjnej jest czysta obserwacja, na przykład kontrolowanie oddechu. Wizualizacje przedstawione w tej prezentacji należą wyłącznie do typu czystej obserwacji. Jest kilka powodów takiej decyzji. Po pierwsze, o ile nie założymy, że dana osoba jest dobrze zaznajomiona z filozofią buddyjską, ciężko będzie przyjąć, że jako początkująca, łatwo poradzi sobie z praktyką antidotum, czyli na przykład wizualizacją rozkładającego się ciała.. Po drugie, czyste obserwacje są bardziej zgodne z wybraną podstawową zasadą pierwotnej czystości Nieograniczonej Jedności. Kolejnym powodem jest fakt, że czysta obserwacja może w czytelny sposób prowadzić od pojęciowego zniewolenia do wolności, bez stwarzania nowych ograniczeń. W praktyce buddyjskiej istnieją praktyki antidotum, służą one jednak wyłącznie wyeliminowaniu naszych złych nawyków i przywiązań, a ostateczne Oświecenie powinno być wolne od jakiejkolwiek jednostronnej praktyki antidotum. Co więcej, nie jest niczym niezwykłym, że praktykujący stają się ograniczeni przez swoją praktykę, tak, że zdaje się ona jeszcze jedną przeszkodą na drodze do powrotu do Nieskończonej Jedności. Czysta obserwacja może jednak spowodować takie nieplanowane i niepożądane efekty w mniejszym stopniu. Jak naucza Budda, ostateczne wyzwolenie nie jest ucieczką od rzeczywistości, a raczej wyzwoleniem w trakcie codziennych życiowych sytuacji. Czysta obserwacja uczy nas stosunku do takiej rzeczywistości, jaka jest, nie zaś do takiej, jaką się nam wydaje być.

Jako przykład błędnego zastosowania nauk buddyjskich, można rozważyć przypadek kogoś, kto, po poznaniu koncepcji Bodhisatwy i Mary (uosabiającego zło), określa siebie jako Bodhisatwę, zaś swoich oponentów lub ludzi, którzy nie zgadzają się z nim. nazywa Marami. W nauce buddyjskiej koncepcji dualistycznych używa się do wskazania nam wzorów do naśladowania i sposobów samodoskonalenia się, nie zaś, by dostarczyć etykietki i narzędzia do krytykowania i walki. Niemniej jednak zachowanie Bodhisatwy nie wyklucza stosowania konstruktywnej krytyki. Bodhisatwa jest zawsze gotowy pomóc ludziom i nie żywi do nich urazy. Początkujący, chcąc uniknąć pomyłek, powinni więc stosować początkowo raczej praktyki neutralne niż praktyki antidotum. Praktyki antidotum, jeśli mają odnieść oczywiste efekty, wymagają ponadto więcej czasu i mogą stwarzać dodatkowe trudności, i dlatego nie są polecane początkującym. Natomiast osoby praktykujące dłużej czasami stosują takie jednostronne praktyki, aby zlikwidować swoje złe nawyki, ale są one doświadczone i wiedzą, w którym momencie i gdzie je przerwać.

powrót do spisu treści

GŁÓWNY TEKST

I. Fundamentalne zasady

Naczelna zasada buddyzmu brzmi następująco: cały wszechświat jest Nieograniczoną Jednością, jest pierwotny i czysty, czyli na przykład jest wolny od pojęć, wartości i sądów.

Jest to koncepcja abstrakcyjna i wydaje się być daleka od rzeczywistości, a nawet sprzeczna z logicznego punktu widzenia. Jak więc możemy ją zaakceptować i zastosować w codziennym życiu?

Koncepcja Nieograniczonej Jedności jest sprzeczna z logicznego punktu widzenia, ponieważ mówiąc o jedności, zakładamy z samej definicji słowa jego ograniczenie, bowiem w inny sposób nie możemy się odnieść do tego pojęcia, określić go. Jeśli więc mówimy, że nieograniczoność i jedność to jedno, to jest to, z logicznego punktu widzenia, mówieniem czegoś nieznanego i praktycznie nieistniejącego.

Jednak poznając po kolei naturę nieograniczoności i jedności, możemy dowiedzieć się czegoś o Oświeceniu Buddy. Oświecenie Buddy jest ze swej istoty niedefiniowalne i niewyrażalne, więc jeśli spróbujemy wyjaśniać to doświadczenie, albo zostaniemy ograniczeni przez stosowane pojęcia, albo będziemy musieli szukać czegoś wykraczającego poza te pojęcia. Jeśli będziemy się upierali przy logicznych ograniczeniach, będzie nam trudno przekazać główne aspekty Oświecenia Buddy. Dlatego wprowadzam sprzeczne pojęcie Nieograniczonej Jedności.

Jak możemy zaakceptować takie pojęcie Nieograniczonej Jedności? O jego prawdzie świadczą poprzez wieki praktykujący buddyści. Nie zostało ono jednak tutaj przedstawione jako dogmatyczna doktryna, której należy ślepo przestrzegać, a raczej jako duchowy wgląd w istotę rzeczy, ujawniany, by poprowadzić praktykujących na ścieżce Oświecenia. Prawdy mogą doświadczyć oddani praktykujący, podążający tą ścieżką, nie jest to więc irracjonalny dogmat oparty na ślepej wierze.

Jak jednak możemy zastosować to pojęcie w codziennym życiu? Nie oznacza ono przecież, że możemy przekroczyć teren cudzej posiadłości i zachowywać się na nim, jak nam się podoba, łamiąc prawa właściciela. Powinniśmy raczej wyrzec się naszych przesądów i przywiązań, otworzyć nasze umysły na świat, być tolerancyjni i świadomi wobec innych. W ten sposób nawet w naszym codziennym życiu stopniowo zbliżymy się do Nieograniczonej Jedności.

Jako praktykujący buddysta często zadaję sobie pytanie: w jaki sposób stosuję nauki Buddy w codziennym życiu? Istnieje tak wiele teorii i zasad zachowania się zgodnie z naukami buddyjskimi, że byłoby trudno ustalić, jak przestrzegać ich w codziennym życiu. Co więcej żadna religia nie jest w stanie określić pełnego zestawu zachowań w nieustannie zmieniającym się świecie w konkretnych osobistych przypadkach. Sytuacje zdarzające się na co dzień wymagają natychmiastowej uwagi i reakcji, i możemy nie mieć szansy zapytać o nie z wyprzedzeniem naszego duchowego nauczyciela. Z tego powodu, aby zastosować nauki Buddy w codziennym życiu, przy rozważaniu różnych spraw i podejmowaniu działania należy kierować się prostymi bardzo prostymi i podstawowymi zasadami. W jaki sposób ja poznaję te skuteczne zasady? Przyglądam się dokładnie naturze Buddy, która jest Nieograniczoną Jednością i naszej sytuacji, która jest ograniczona we wszystkich praktycznych aspektach i wtedy staje się jasne, że nasze podejście do natury Buddy powinno być procesem transcendencji od skończoności do nieograniczoności (nieskończoności). Dlatego głównymi zasadami, które powinny kierować naszymi działaniami i praktykami są, od strony aktywnej - otwarcie się, zaś od strony biernej (redukcyjnej), pozbycie się przywiązań. To, czego nauczyłem się na własny użytek, to właśnie zasady otwarcia się i braku przywiązań. Przekazuję je teraz wszystkim buddyjskim przyjaciołom, którzy chcą stosować nauki Buddy w codziennym życiu.

Te dwie zasady uzupełniają się i łączą nawzajem. Bez pozbycia się przywiązań, nie można naprawdę otworzyć się. Bez otwarcia się trudno pozbyć się przywiązań. Otwarcie się oznacza patrzenie na rzeczy ze wszystkich punktów widzenia, traktowanie ich wszystkich jednakowo oraz postrzeganie ich w długotrwałym procesie, nie zaś w kontekście natychmiastowych efektów. Brak przywiązań oznacza pozbycie się przesądów, upodobań i skłonności. Musimy odrzucić nasz ograniczony sposób patrzenia, nasze pragnienia, emocje i zwyczaje, i otworzyć się na otwartość, brak skłonności (neutralność) i spokój Nieograniczonej Jedności.

Rozważmy na przykład otwarcie się na przestrzeń. Wyobraźmy sobie, że jesteśmy w środku wielkiego balonu i starajmy się rozszerzyć granice tego balonu, jak to tylko możliwe. Czy możecie mi powiedzieć, jak wielki jest Wasz balon?

Jeden z moich słuchaczy powiedział, że poczuł coś w rodzaju krzywizny, ograniczenie, ale nie mógł określić, gdzie ono jest. Inny powiedział, że w miarę jak balon rósł, on stopniowo tracił poczucie jego istnienia. Kobieta powiedziała, że poczuła, że balon jest ograniczony rozmiarami pokoju, więc zamknęła oczy i zobaczyła mentalny obraz wielkiego balonu na niebie, wraz z nią samą w centrum.

We wszystkich tych trzech odpowiedziach odnajdziemy sens ograniczenia, a kobieta ponadto wskazała, że to ściany wyznaczają zasięg jej wyobraźni. Kiedyś pewien mężczyzna powiedział mi, że czasza jego balonu nie tylko była ograniczona ścianami, ale znajdowała się przed nim, choć miał pomyśleć sobie, że znajduje się w centrum balonu. Te odpowiedzi wskazują, że nasz zmysł przestrzeni jest w nieświadomy sposób ograniczony rozmiarami pomieszczenia, w którym się znajdujemy lub nawykiem patrzenia przed siebie.

A zatem otwarcie na przestrzeń oznacza takie zaadoptowanie nauk buddyjskich, aby nasze umysły przestały być tak ograniczone, jak w powyższych przykładach i aby zostały uwolnione do przekroczenia zmysłowych i nawykowych ograniczeń. Oznacza to także, że powinniśmy przekroczyć poglądy i zwyczaje obowiązujące lokalnie.

Otwarcie na czas oznacza uwolnienie się od obecnej sytuacji i zdobycie takiej perspektywy, która umożliwi zobaczenie kontinuum przeszłości, teraźniejszości i przyszłości, życia w jego całościowym obrazie, sensu historii, a nawet czasu poza historią.

Otwarcie na emocje oznacza bycie dobrym dla innych ludzi i świadomym ich obecności, a przy podejmowaniu różnych działań, przyjęcie postawy osoby świadczącej usługi innym. Jeśli ograniczymy naszą miłość, dobrą wolę i hojność do najbliższych, nigdy nie osiągniemy spokoju umysłu, ponieważ życie jest nietrwałe i ci, o których się troszczymy, skazani są na życiowe wzloty i upadki. Jeśli jednak rozszerzymy naszą troskę i miłość na inne istoty, będziemy żyli w pokoju, którego źródłem będzie zobowiązanie służenia innym z jednakowym oddaniem. Oczywiście, w rzeczywistości możemy pomóc tylko tym, których napotkamy na swojej drodze. Każdemu jednak ofiarujemy coś odpowiadającego świadomości, że podstawowa wartość, jaką jest miłość przekracza wszelkie obowiązujące na świecie uwarunkowania i jest światłem Nieograniczonej Jedności.

Otwarcie się na perspektywy oznacza patrzenie na rzeczy ze wszystkich punktów widzenia, w oglądzie całościowym i w sposób wolny od osobistych oraz kulturowych przesądów.

Otwarcie się na zmysły oznacza przekroczenie typowych dla zmysłów granic i rozwinięcie naszych potencjalnych ponadnaturalnych zdolności.. Nie jest to coś poszukiwanego przez buddystów, ale zdolność taka może rozwinąć się naturalnie, gdy ktoś czyni postępy na ścieżce Oświecenia. Gdy troski kogoś stają się natury ogólnoludzkiej (ogólnoświatowej), jego wrodzone zdolności automatycznie ujawniają swoje funkcje.

W Chinach nauki Konfucjusza były szanowane i przekazywane z pokolenia na pokolenie, ponieważ uczyły patrzenia szerzej - jak przeżyć życie, by społeczeństwo rozwijało się harmonijnie, by sposób widzenia życia nie koncentrował się na własnej osobie. Taoizm, hinduizm, chrześcijaństwo i wiele innych religii stawia sobie za cel harmonię między człowiekiem a naturą lub między człowiekiem a Niebem - to podejście jest nawet szersze niż konfucjański porządek społeczny. Tylko Siakjamuni jednak stał się świadomy subtelnych przywiązań do wyobrażenia siebie w tych religiach i uwolnił się od tych iluzji osiągając Nieograniczoną Jedność. Dlatego właśnie buddyzm jest nauką, która w największym stopniu pomaga otworzyć się. I w konsekwencji jedynie buddyzm uczy nas, że nawet jego własne nauki służą wyłącznie do oswobodzenia się, a osiągając ostateczną wolność, należy uwolnić się także i od tych nauk.

W procesie pozbywania się przywiązań i otwierania się musimy najpierw dostosować nasze życie i działania do oświeconych zasad, a gdy nasze życie zewnętrzne i wewnętrzne stanie się zgodne, możemy zacząć medytację. Pozwoli nam ona sięgnąć do głębin naszego umysłu i uwolnić od subtelnych przywiązań i przesądów funkcjonujących w naszej podświadomości.

Gdy dostosujemy nasze życie i działania do nauk buddyjskich, prędzej czy później znajdziemy się w sytuacjach, które będą wymagały nie tylko wielkiej zmiany nastawienia, ale także dogłębnej refleksji umysłowej, która pomoże nam dokonać fundamentalnych zmian. Zdolność do tych dogłębnych i subtelnych refleksji można osiągnąć właśnie na drodze praktyki medytacyjnej. Nawyk codziennych praktyk medytacyjnych może także pomóc w stopniowym uwolnieniu się od przywiązań i przesądów. Podobnie jak ćwiczenia fizyczne i pożywienie o wysokiej wartości są korzystne dla naszego zdrowia, tak praktyki buddyjskie mogą być uznane za ćwiczenia i pożywienie dla ducha, a przez to zbawienne dla jasności spokoju naszych umysłów.

Harmonijne życie oznacza, że wewnętrzne myśli i zewnętrzne działania muszą być zgodne. Jeśli ktoś zachowuje się w określony sposób, myśli jednak inaczej, medytacja może tylko zaostrzyć konflikt i w konsekwencji, zamiast spokoju i jasności, przynieść ból.

Gdy nasze umysły są wyciszone i pełne pokoju, nasze ciała stają się lekkie i "wygodne", zaś gdy nasze ciała są zmęczone i napięte, nasze umysły stają się poirytowane. Gdy nasze umysły są oszołomione, nasze ciała stają się zmęczone i ciężkie, a gdy nasze ciała stają się komfortowe i rozluźnione, nasze umysły uspokajają się.

Jest więc jasne, że nasze umysły i ciała są ze sobą nierozerwalnie związane. Praktyka medytacyjna jest więc nie tylko ćwiczeniem umysłu, ale pociąga także za sobą troskę o ciało. Nie powinno się na przykład praktykować medytacji, gdy ciało jest zmęczone, ponieważ umysł staje się wtedy przytępiony i śpiący.

Nasz oddech i umysł są ze sobą zrośnięte jak syjamskie bliźnięta - są tak nierozerwalnie związane, że jedno z nich zawsze pociąga za sobą drugie. Aby uspokoić umysł, regulujemy oddech i w miarę jak oddech staje się wtedy równomierny i delikatny, umysł uspokaja się. Aby oddech stał się głęboki i łagodny, należy dostosować umysł, i w miarę jak staje się on jasny i wyciszony, oddech wydłuża się i staje się równomierny.

Te trzy fundamentalne zasady medytacji działają na różnych subtelnych poziomach. Pierwszą stosuje się do najbardziej zewnętrznego poziomu ciała i umysłu, drugą - do środkowego poziomu działania i umysłu, zaś trzecią - do najbardziej wewnętrznego poziomu oddychania i umysłu.

Tylko mając świadomość tego, co oznaczają wyżej opisane zasady, możemy efektywnie praktykować medytację buddyjską i osiągnąć pożądane rezultaty.

Dzisiejszy wykład kończy się w tym miejscu. Jeśli macie jakieś pytania, to odpowiedni moment, aby je zadać.

PYTANIA I ODPOWIEDZI (1-6)

P1: Jeśli zarówno praktyka oddychania, jak i praktyka śpiewania mogą wyciszyć nasz umysł, czy to oznacza że istnieją metody, w których jedna praktyka jest lepsza od drugiej?

Najlepszym sposobem jest połączenie tych dwóch praktyk w jedną. Napisałem na ten temat krótki artykuł The Unification od Mind and Wind (Złączenie umysłu i oddechu). Jest on dołączony jako dodatek do mojej książki The Buddhist Practice od Chanting "Amitabha" (Buddyjska praktyka śpiewania "Amitabha") oraz do nowego wydania mojej broszury On Chanting "Amitabha" (Śpiewanie "Amitabha"). (Artykuł znajduje się także w tej książce, opisany jako dodatek A.)

Praktyka, którą przedstawiam, łączy śpiewanie, głęboki oddech i bardzo prostą wizualizację. W tradycyjnej szkole Czystej Krainy jest to nauka łącząca regularny oddech ze śpiewaniem - praktykujący obserwuje wdech i wydech podczas śpiewania. Ja dodałem do tego prostą tantryczną wizualizację, polegającą na tym, że wdychane powietrze jest postrzegane jako jasne światło Mądrości i Współczucia Buddy, zaś wydychane powietrze - jako czarny gaz złej karmy. Zalecam raczej głębokie niż regularne oddychanie z korzyścią dla zdrowia praktykujących. Ponadto także, do tantrycznej wizualizacji dodaję wizualizację przedstawiającą oczyszczanie czarnego gazu złej karmy przez Buddę, chroniącego w ten sposób świat od zanieczyszczeń.

Część osób praktykujących tę metodę, powiedziała mi, że była pomocna. Dlatego mam nadzieję, że warto jej spróbować.

P2: Według jednej z fundamentalnych zasad buddyzmu życie jest postrzegane jako nietrwałe, według innej zasady zaś jako cierpienie. Czy te zasady są sprzeczne?

Nie, nie są. Wydają się sprzeczne, gdy ktoś rozumuje w następujący sposób: jeśli życie jest nietrwałe, to cierpienie jest również nietrwałe, przejściowe i dlatego życie nie może być określone jako cierpienie. Co więcej, jeśli życie to cierpienie, to cierpienie jest dominujące i nie jest ono nietrwałe.

Powody, dla których nietrwałość i cierpienie nie są sprzeczne, są następujące:

Życie jest nietrwałe, ale mamy przecież swoje przywiązania, pragnienia i preferencje, dlatego, gdy rzeczy nie dzieją się po naszej myśli, cierpimy. Co więcej, brak poczucia bezpieczeństwa w życiu, spowodowany jego nietrwałością, jest podstawowym źródłem naszego cierpienia.

Życie to cierpienie, nawet jeśli każdy przypadek cierpienia jest przejściowy i nietrwały. Nietrwałość ta bowiem nie ma wpływu na ból, który pociąga za sobą, tak długo jak sama trwa.

W świetle powyższego rozumowania powinno stać się jasne, że rozumowanie, które prowadzi do wrażenia sprzeczności jest czysto abstrakcyjne i z tego powodu powinno być odrzucone.

Jak opierając się na fakcie nietrwałości możemy przekroczyć granice cierpienia? Ponieważ życie jest nietrwałe, próby utrzymania własnych przywiązań są skazane na niepowodzenie i dlatego musimy się ich pozbyć i nauczyć się akceptować rzeczy takimi, jakimi są.. W ten sposób będziemy stopniowo otwierać się na świat, i w końcu ujrzymy wszystkie istoty na tej samej łodzi. W efekcie będziemy stopniowo uwalniać się od sposobu życia skoncentrowanego wyłącznie na sobie i wybierzemy życie będące pełną poświęcenia służbą dla innych. Gdy poświęcimy nasze życie, aby pomóc wszystkim istotom uświadomić sobie prawdę Nieograniczonej Jedności, doświadczymy spokoju i radości umysłu, które pomogą nam wznieść się poza cierpienie na całym świecie. Gdy prowadzimy życie skupione na sobie, żyjemy w więzieniu, które sami sobie zbudowaliśmy. Niewiele rzeczy i osób, o które się troszczymy, znajduje się wówczas nieustannie w sytuacjach pozostających poza naszą kontrolą i dlatego nasze życie jest wypełnione nieszczęściem. Gdy zastosujemy praktyki Buddy, uwolnimy się stopniowo od skupienia wyłącznie na samych sobie, od pojęciowych granic dzielących poszczególne kultury, od emocjonalnego zmieszania z powodu różnych osobistych nawyków. Dzięki regularnej praktyce nasze umysły staną czyste, spokojne, skoncentrowane i współczujące.

Gdy pracujemy tylko we własnym interesie, nasze potencjalne zdolności nie będą się w pełni rozwijać, ponieważ będą ograniczone przez tak wąskie spojrzenie na świat. Gdy otworzymy się i będziemy się troszczyć o dobrobyt wszystkich istot, nasze zdolności będą stopniowo rosły i nasze potencjalne możliwości rozwiną się w pełni.

Nasz fizyczny rozwój jest ograniczony, jednak nasz duchowy rozwój może być nieograniczony, ponieważ pierwotnie znajduje się w Nieograniczonej Jedności. Każdy, kto podąży drogą buddyzmu, zaadoptuje praktyki i będzie żył zgodnie z nimi, zacznie stopniowo doświadczać prawdy Nieograniczonej Jedności.

Gdy spojrzymy wstecz na nasze życie, stanie się dla nas jasne, że wiele rzeczy okazało się nie takimi, jak oczekiwaliśmy, co oznacza, że wiele z naszych zmartwień, planów, obliczeń i przewidywań to tylko niepotrzebne ciężary, które dźwigamy. Czy nie wolelibyśmy wieść życia nieobarczonego zmartwieniami? Praktyka buddyjska może nam pomóc uwolnić się od nich.

Jeśli przypomnimy sobie, że wszechświat jest Nieograniczoną Jednością, stanie się jasne, że, to, co wiemy jest niczym w porównaniu z tym, czego nie wiemy. Przestaniemy wtedy krytykować innych, bo będziemy w pełni świadomi faktu, że nie znamy na tyle dobrze sytuacji, by ją osądzać. A gdy nasze umysły przestaną osądzać i krytykować, będzie nam łatwiej odzyskać naszą niewinność. Cenny czas warto poświęcić praktyce, a nie tracić go na niekonsekwentną krytykę. Kim jesteśmy, by osądzać innych? Ludzie w pewnych sytuacjach zachowują się w określony sposób z powodu uwarunkowań kulturowych i wychowania. Czasami podejmują jakieś działania w ostateczności, nie znając lepszego sposobu. Gdy uwierzymy, że wszyscy znajdujemy się w jednej, mniej lub bardziej podobnej sytuacji - pragniemy szczęścia, ale nie wiemy jak je zdobyć, chcemy uwolnić się cierpienia, ale nie możemy go uniknąć - nasze serca w naturalny sposób przepełni wielkie uczucie współczucia, a poczucie jedności zainspiruje nas do bycia dobrymi i pomocnymi dla wszystkich czujących istot.

Gdybyśmy się urodzili i wychowali w sytuacji innych, zapewne postępowalibyśmy w podobny sposób, jak oni. Dlatego właśnie, to nie krytycyzm czy antagonizmy są potrzebne i ważne, lecz takie poszerzenie horyzontów, które prowadzi do bycia tolerancyjnym, wrażliwym i pomocnym dla innych. Tylko wtedy, gdy będziemy ułatwiać życie innym, nasze życie stanie się łatwiejsze. Przyjmując pozycję roszczeniową i wykazując brak skłonności do kompromisu, sami wkładamy ciężar na swoje barki. Nie oznacza to jednak, że powinniśmy przebaczać ludziom, którzy krzywdzą innych i postępują niesprawiedliwie. Oznacza to, że mając do czynienia ze złem, powinniśmy zastosować zasadę zwalczania go za pomocą oświeconej mądrości i współczucia, nie zaś stosując siłę i walcząc. Wyjątkiem są nagłe sytuacje, gdy musimy podjąć działania z użyciem siły, by chronić niewinnych.

Fundamentalne zasady są dlatego takie ważne, bo łączą praktyki buddyjskie z zasadami postępowania w jedną całość i sprawiają, że nie jesteśmy przytłoczeni wielością reguł i nie musimy powstrzymywać się do działania w wyniku sztucznego przestrzegania reguł.. Będąc buddystami, uczymy się w najlepszy sposób stosować te zasady w naszym życiu. Jak w chińskim powiedzeniu: Starzejąc się wciąż się uczymy, tak samo i my staramy się wciąż ulepszać sposób stosowania zasad w naszym życiu. A ponieważ szczególna sytuacja jednostki nie może być nigdy w pełni zrozumiana przez innych, musimy nauczyć się, jak być buddystą studiując doświadczenia innych. Czytanie biografii praktykujących buddyzm może być więc bardzo pomocne.

Mówimy, że rozwój duchowy jest nieograniczony. Jak jednak możemy zmierzyć nasz rozwój duchowy? Najprostszą metodą jest powrót do pierwotnej niewinności. W miarę jak nasze umysły stają się bardziej i bardziej podobne do niewinnych umysłów dzieci, tracimy stopniowo zainteresowanie sprawami koncentrującymi się na nas samych. Tylko wtedy możemy w sposób naturalny być szczęśliwi. Życie jest krótkie, a co jest w nim więcej warte niż szczęście? Gdy to dostrzeżemy, będziemy musieli zdecydować, co jest najistotniejsze dla naszego życia. Ile możemy zjeść? Ile ubrań założyć na siebie? Czemu powinniśmy trwonić nasz czas i energię na zdobywanie coraz większych pieniędzy? Źródłem prawdziwego szczęścia jest rozwój duchowy, nie zaś nowy fantastyczny samochód. Rzeczy zewnętrzne tylko wzmagają nasze pożądanie i chciwość, ale nie mogą nam jednak zapewnić długotrwałego szczęścia.

Gdy szczęście zagości w twoim sercu, możesz wciąż prowadzić fantastyczny samochód. Gdy nie jesteś szczęśliwy, posiadanie takiego samochodu nie pomoże Ci stać się szczęśliwym. W Stanach Zjednoczonych, jednym z najbogatszych państw na świecie, miliony nastolatków rocznie myśli o odebraniu sobie życia, a część z nich popełnia samobójstwo. Dlatego w naszym własnym interesie musimy nauczyć się, jak zachowywać wewnętrzny spokój i umacniać nasze wewnętrzne szczęście. Społeczeństwo tylko wtedy może stać się szczęśliwe, gdy coraz więcej jego członków zacznie to rozumieć i pracować na rzecz wewnętrznego spokoju i szczęścia. Z praktycznego punktu widzenia najlepszym sposobem zaadoptowania tych zasad w naszym życiu jest obserwacja naszych doświadczeń.

P3: Jestem buddystą od wielu lat. Znam zasady i staram się do nich stosować. Na swej drodze stykam się jednak z rzeczami i poglądami, które wydają się dla mnie przeszkodami nie do pokonania. Co mam robić?

Zgodnie z tradycyjnym podejściem powinien powiedzieć, że musisz pracować ciężej, że nie poświęcasz się wystarczająco mocno. Są jednak także i inne aspekty tego rodzaju problemów, o których dobrze wiedzieć.

Po pierwsze, buddyzm stara się nas nauczyć, jak uwolnić się od ograniczeń pojęciowych. Ponieważ jednak większość nauk otrzymujemy za pomocą słów, niekiedy buddyści, zwłaszcza ci praktykujący od lat, stają się ograniczeni słowami tej nauki. To pułapka, której powinniśmy być świadomi. Buddyzm, poznawany za pomocą słowa pisanego, prezentuje się jako system myśli odzwierciedlających pewien ideał. Życie jest nietrwałe i dlatego nie ma gwarancji, że będziemy w stanie zakończyć kurs treningu medytacyjnego w ciągu lat, które nam jeszcze zostały do przeżycia. Nie powinno to jednak nas zniechęcać do praktykowania nauk Buddy, ponieważ praktyki te są korzystne nie tylko dla nas z osobności, ale także dla społeczeństwa jako całości. Praktyka buddyjska jest procesem zbliżania się do ideału, a próby czy błędy są normalne i nieuniknione dla procesu. Nie należy więc zbyt okrutnie traktować własnych pomyłek, lecz raczej szczerze i nieustannie kontynuować wysiłki, aż w końcu poznamy radość płynącą z duchowego rozwoju. Prawidłowa postawa jest podobna do postawy ogrodnika - codzienne podlewanie, skrupulatne usuwanie chwastów, sezonowe nawożenie i cierpliwość w oczekiwaniu na rozwój roślin we własnym czasie i kwitnienie, gdy przyjdzie na nie pora. Kwiaty i owoce duchowego rozwoju także wymagają czasu, by rozwinąć się w pełni.

Tak długo, jak podążamy ścieżką Buddy, nie tylko poprawiamy swój własny wewnętrzny stan umysłu, ale także mamy wpływ na ludzi, którzy pozostają z nami w kontakcie. Proces jest więc sam z siebie wart włożonego weń trudu.

P4: Wspomniał Pan o dwojakim związku między umysłem i oddychaniem, co oznacza na przykład, że umysł może uspokoić oddychanie i oddychanie może wyciszyć umysł. To fascynujące. Czy może Pan powiedzieć coś więcej na ten temat?

W wielu religiach, w których praktykuje się medytację, ludzie są świadomi tego faktu. W buddyzmie tantrycznym istnieje nawet specjalny rodzaj nauki oparty na doświadczeniach utalentowanych praktykujących. Okazuje się, że świadomość ludzka - subtelny element, który pojawia się w naszym ciele w momencie zapłodnienia jaja i opuszcza je na samym końcu procesu umierania - to właśnie umysł i oddech, nierozdzielne ze sobą. Umysł jest tutaj elementem mentalnym świadomości, zaś oddech jest subtelnym elementem materialnym składającym się z powietrza. Ponieważ są one nierozłączne, nic dziwnego, że mają na siebie bezpośredni i bliski wpływ.

P5: Doktorze Lin, powiedział Pan, że powinniśmy być tolerancyjni i przekraczać wszelkie antagonizmy, tak by wyeliminować podziały i rozróżnienia. Jak jednak mamy postępować w przypadku konfliktów między różnymi tradycjami, biorąc pod uwagę fakt, że wyznawcy każdej tradycji uznają ją za jedyną właściwą, a inne tradycje za mniej właściwe.

Jeśli wierzysz w jedność, postarasz się ten problem uczynić częścią swojej praktyki. Tak długo, jak długo praktykujesz jedność, rodzi się ogólne pytanie: Czy problem ten czyni nas niezdolnymi do działania w ogóle, ponieważ nasze postępowanie odbywa się zwykle w kontekście różnic między poszczególnymi ludźmi. Każda grupa związana z inną tradycją religijną jest zdania, że tylko ta tradycja jest właściwa. Co więc powinniśmy uczynić? Po pierwsze, aby poznać odpowiedź na pytanie, co jest właściwe, co jest prawdą, każda taka grupa powinna poszerzyć swoje poglądy. Nikt nie może poznać prawdy upierając się przy swoim tylko punkcie widzenia lub wymuszając go siłą na innych. Trwanie przy swoim uporze lub perswazja za pomocą siły prowadzą tylko do wojen i cierpienia. Zimna wojna pomiędzy Stanami Zjednoczonym a Związkiem Radzieckim opierała się na przekonaniu każdej ze stron, że jej system jest najlepszy. Z globalnego zaś punktu widzenia, wszyscy żyjemy na tej samej planecie i pragniemy życia w pokoju oraz współpracy. Zamiast walczyć, powinniśmy wspólnie podjąć pracę na rzecz rozwiązania globalnych problemów głodu, eksplozji demograficznej, problemów ekologicznych i ochrony środowiska naturalnego, oszczędzania energii, przetwarzania surowców wtórnych, itd. Jeśli więc rozszerzymy swoje poglądy, rozważając je w świetle jedności, nie będziemy skazani na bezczynność. Wprost przeciwnie, będziemy aktywnie pracować na rzecz rozwiązania bardziej zasadniczych i ważniejszych problemów, będziemy żyli w pokoju i harmonii. Rozpowszechnianie wiedzy na temat potrzeby poszerzania swoich poglądów i korzyści z tego płynących oraz wzrostu poziomu tolerancji jest tak ważne, ponieważ umożliwi nam życie w pokoju i poznanie prawdy.

P6: Skąd mamy wiedzieć, czy nasze myślenie jest właściwe lub niewłaściwe, dobre lub złe?

Jeśli kiedykolwiek będziemy mieli do czynienia z konfliktem poglądów, przede wszystkim nigdy nie stosujmy przemocy ani siły do ustalenia stanowiska. Jeśli pewne poglądy są wymuszane na ludziach i te poglądy są niewłaściwe, rezultaty będą opłakane. Przemoc tylko i wyłącznie zwiększa zasięg cierpienia na świecie i intensyfikuje jego siłę, dlatego nie jest to właściwe podejście na drodze do poznania prawdy. Jedynym sposobem rozwiązania problemu różnic pomiędzy ludźmi jest unikanie bezpośredniej konfrontacji w związku z określonym punktem widzenia i staranie o to, by każda strona mogła pójść własną drogą. Pozwólmy ludziom być różnymi od siebie, pozwólmy ludziom na działanie na ich własny sposób i dajmy im czas na podjęcie decyzji, który z tych sposobów jest właściwy. Gdy ludzie będą mogli swobodnie podejmować decyzje, sposób, który będzie bliższy prawdzie, będzie dominował. System komunistyczny od wielu lat ulega destrukcji bez prowadzenia przeciwko niemu jakiejkolwiek akcji zbrojnej. Gdybyśmy natomiast uciekli się w tym celu do walki zbrojnej, świat mógłby zostać zniszczony przez bomby atomowe.

powrót do spisu treści

II. Rola medytacji w buddyzmie

Jest to bardzo ważny temat, ponieważ bez jego właściwego zrozumienia, ludzie dopiero zapoznający się z buddyzmem i pragnący rozpocząć medytację, mogą napotkać wiele problemów, których istnienia nawet nie podejrzewali. W rzeczywistości medytacja wymaga odpowiedniego przygotowania. Znając rolę medytacji w buddyzmie, możemy ominąć niepotrzebne przeszkody i podążać właściwą ścieżką.

1. Należy zapoznać się z naukami buddyzmu poprzez lekturę lub wykłady, przemyśleć znaczenie tych nauk i postarać się zrozumieć podstawowe zasady buddyzmu oraz metody praktyki, a następnie rozpocząć praktyki zgodnie z tymi naukami, przykładając się do nich pilnie. W większości przypadków rzeczywista praktyka ma miejsce po zapoznaniu się i zrozumieniu ogólnych zasad i technik. Medytacja jest częścią praktyki, dlatego można ją rozpocząć tylko po nauczeniu się i zrozumieniu zasad buddyzmu oraz metod praktyki medytacyjnej. W przeciwnym wypadku można poświęcić wiele wysiłku i nie odnieść oczekiwanych wyników, lub można, będąc nieświadomym podążania złą ścieżką, zacząć praktykować medytację niebuddyjską.

2. Należy zrozumieć, że istotą buddyzmu w odniesieniu do życia codziennego jest zasada służenia innym z pożytkiem dla nich, nawet w takim stopniu, by zapomnieć o swoich własnych potrzebach. Tę zasadę należy uczynić normą, zarówno jeśli chodzi o intencje, mówienie, jak i sposób bycia oraz działania tak, by osiągnąć spójność i oczyszczenie ciała, mowy i umysłu. Tylko w ten sposób możemy naprawdę dokonać postępów w praktyce medytacji buddyjskiej. Bez prowadzenia buddyjskiego sposobu życia medytacja staje się tylko duchowym lukrem - może przynieść doraźne korzyści, ale nie zapewni zasadniczej poprawy.

Gdy ktoś praktykuje medytację, żyjąc zgodnie z naukami buddyzmu i odpowiednimi zasadami postępowania, jest jak roślina uprawiana w najlepszym dla niej środowisku, i w odpowiednim czasie rozkwitnie w pełni.

Subtelne przywiązania i iluzoryczne pojęcia przechowywane głęboko w naszej podświadomości mogą zostać oczyszczone i uwolnione tylko w efekcie medytacji buddyjskiej. A tylko ktoś, kto uwolni się od tych przywiązań i iluzji może cieszyć się naturalnym i otwartym życiem.

Gdy staramy się zachowywać i mówić z korzyścią dla innych, okazuje się, że to bardzo trudne zadanie, wymagające nauki na podstawie doświadczenia. Wymaga to także zapoznania się z sytuacją innej osoby i tego, w jaki sposób odbierze ona to, co do niej powiemy. Musimy się także nauczyć, kiedy mówić i kiedy milczeć.

Ludzie, którym chcemy pomagać nie powinni się ograniczać do najbliższej rodziny, krewnych i przyjaciół. W przeciwnym wypadku nadal będziemy ograniczeni przez nasz egoizm. Biblia uczy "Kochaj sąsiadów" i jak sądzę, nie ma się tu na myśli po prostu osób mieszkających blisko, lecz raczej wszystkich, których spotkamy na swojej drodze.

Głównym źródłem braku czystości duchowej jest wąska koncentracja wokół własnej osoby. Taki stan bardzo nas ogranicza i powoduje, że nie ufamy nikomu. Gdy nasze relacje z innymi ludźmi są na codzień bardzo ostrożne, ten stan zaczyna być w końcu mentalną barierą, powstrzymującą nas od naturalnych i spontanicznych relacji. Zewnętrznie ludzie stają się przyjaźni i grzeczni, wewnętrznie jednak są zimni i napięci. Jeśli chcemy żyć naturalnie i spontanicznie, musimy wierzyć w dobroć ludzi. Tylko wtedy nasza wewnętrzna dobroć wzmocni się i ujawni w naszych zachowaniach i działaniach. W ten sposób będziemy mogli pomóc ludziom, których spotkamy na swojej drodze i żyć szczęśliwie. Jeśli stale będziemy czujni, jakie będzie nasze życie? Współczesny świat i jego wysoko rozwinięte technologie uczynił nasze życie zbyt skomplikowanym, zbyt szybkim i zbyt napiętym. Nic więc dziwnego, że wrasta liczba osób z nadciśnieniem, osób cierpiących na choroby wrzodowe czy dotkniętych atakami serca. Aby życie było szczęśliwe i harmonijne, stosowanie technologii powinno być uwarunkowane mądrością. Zaś mądrość tylko wtedy zagości w naszych umysłach, gdy odrzucimy wąskie egoistyczne podejście do życia.

Medytujemy, by wyciszyć się i obserwować subtelne reakcje naszego umysłu w celu osiągnięcia wewnętrznego spokoju. Ten cel można osiągnąć jednak tylko wtedy, gdy prowadzimy proste, uczciwe i pełne uwagi życie. Jeśli w zbyt wielkim stopniu skupimy się na skomplikowanych problemach świata polityki i biznesu, to nawet codzienna medytacja nie uwolni naszych umysłów od ciągłego zaangażowania w te problemy, podobnie jak nie sprawi, że znikną powiązane z nimi stany emocjonalne. Taka praktyka medytacyjna nie będzie wówczas przebiegała właściwie i może nawet przyczynić się do wzrostu cierpienia na świecie. Jeśli nie okiełznamy i nie oczyścimy naszych skierowanych na zewnątrz aktywności i surowych czynności naszego umysłu, nigdy nawet nie dostrzeżemy subtelnych funkcji tego umysłu, nie mówiąc już o rozwiązywaniu najgłębszych problemów. Nie traćmy czasu i uwagi na poprawianie swojego wyglądu czy prowadzenie zbyt komfortowego trybu życia. Musimy zacząć unikać niepotrzebnych i niemających żadnych konsekwencji czynności, takich jak na przykład spędzanie czasu na spotkaniach towarzyskich i plotkowaniu, oszczędzając w ten sposób swój czas i energię na zaangażowanie w praktyki i czyny buddyjskie. Tylko po długim okresie pilnej praktyki buddyjskiej będziemy w stanie zauważyć subtelne przywiązania w najgłębszych częściach naszych umysłów. Są rzeczywiście subtelne, mają jednak decydujące znaczenie dla naszego charakterystyki psychologicznej.

Stan Buddy to ideał trudny do osiągnięcia, nie pozostający jednak poza zasięgiem ludzkich możliwości. Nawet jeśli w ciągu całego naszego życia nie osiągniemy tego stanu, tak długo jak będziemy podążali ścieżką Oświecenia, tak długo, tylko dzięki naszym usiłowaniom, odniesiemy w życiu wielkie korzyści. To właśnie przyczyna, dla której buddyści poświęcają swoje życie praktyce, upowszechniają nauki buddyjskie i zachowują je dla przyszłych pokoleń. Przy czym nie przypomina to w niczym postawy polityków, którzy w swych programach wyborczych głoszą populistyczne postulaty, a po dojściu do władzy sprawiają, że ludzie jeszcze bardziej cierpią. Przeciwnie, buddyzm bardzo realistycznie stawia sprawę korzyści, jakich możemy oczekiwać po praktyce - są one zdeterminowane wyłącznie naszym wysiłkiem i poważnym podejściem. To ostatnie stwierdzenie nie jest wynikiem tylko moich własnych doświadczeń jako praktykującego buddysty, ale wynika ono także z biografii wielu wybitnych buddystów żyjących na przestrzeni wieków.

W miarę jak posuwamy się do przodu na ścieżce buddyjskiej, nasze iluzje i przywiązania znikają i ujawniają się nasze naturalne umiejętności widzenia rzeczy takimi, jakimi są naprawdę: każdy z nas jest tylko pyłkiem we wszechświecie, dlatego nie ma powodu do samouwielbienia i egocentryzmu. Wszyscy jesteśmy czującymi istotami, które ze swej natury są takie same - żywimy uczucia, kierujemy się emocjami, jesteśmy inteligentni i podatni na cierpienie. Jesteśmy zdolni do tego, by dojrzeć jako istoty pełne nieskończonego współczucia i mądrości, ale jeśli pozostaniemy ograniczeni naszymi błędnymi poglądami i egoistycznymi nawykami, będziemy krzywdzić zarówno siebie jak i innych. Życie jest nietrwałe i może zakończyć się w dowolnym momencie, dlatego powinniśmy wykorzystać każdy moment do naprawy świata i pomocy innym w uzyskaniu wolności, pozbyciu się iluzji, przywiązań, pożądań i aktywności pozbawionych troski o innych.

3. Kolejne kroki wymienione w punkcie 1. można inaczej określić jako: nauka, przyswojenie i praktyka, zaś opisane w punkcie 2. jako: zachowanie, medytacja i dojrzałość. W trakcie indywidualnej praktyki ta kolejność powinna być przestrzegana raczej jako podstawowa wytyczna i nie należy się do niej stosować sztywno w ściśle określonym porządku. Zwykle po przyswojeniu określonych nauk i zastosowaniu ich do praktyki, znowu rodzą się pytania na temat teorii, praktyki i sposobu zastosowania nauk w życiu codziennym. Dlatego musimy uczyć się jeszcze więcej, przyswajać jeszcze szybciej i praktykować coraz wytrwalej. W procesie dorastania na ścieżce buddyjskiej przez cały czas doskonalimy się i poprawiamy swoje zachowanie i praktyki medytacyjne. Wcześniejsze stadia dojrzałości służą nam jako fundament do doskonalenia naszego zachowania i medytacji. Praktykując buddyzm, stale powtarzamy proces nauki, przyswajania i praktyki podobnie jak zachowania, medytacji i dojrzałości. Przypomina to wchodzenie po spiralnych schodach - powtarzamy tę samą czynność wchodzenia osiągając coraz to wyższy poziom.

Nie tylko odpowiednie zachowanie pomaga w medytacji, a zarówno zachowanie, jak i medytacja pomagają w osiągnięciu dojrzałości, ale także medytacja pomaga w odpowiednim zachowaniu, a dojrzałość także wspiera zachowanie i medytację. Buddyjskie zasady postępowania i medytacji są narzędziami, które pomagają w osiągnięciu oświeconego stanu umysłu. W miarę postępowania tą ścieżką, same te narzędzia i sposób, w jaki wspólnie pomagają one w doskonaleniu się, stają się coraz bardziej oczywiste. Gdy w intuicyjny sposób przekonamy się, że wszyscy w istocie swojej jesteśmy tacy sami, zaczniemy w naturalny sposób zachowywać się zgodnie z tym przekonaniem, a nasza medytacja stanie się naturalna i harmonijna. Zachowanie, medytacja i dojrzałość medytującego są więc w ścisły sposób ze sobą związane.

4. Zgodnie z podstawowymi naukami Buddyzmu, naukami o Ośmiorakiej Szlachetnej Ścieżce, Właściwa Medytacja jest jej ostatnim krokiem. Oznacza to, że aby w medytacji osiągnąć właściwe wyniki, każdy musi przejść następujące kroki przygotowawcze:

4.1 Właściwy Pogląd - studiowanie buddyzmu, zwłaszcza jego najistotniejszych zasad i filozofii.

4.2 Właściwe Myślenie - przyswojenie podstawowych zasad buddyzmu, tak by stały się głównymi wskazówkami przy określaniu naszych zamiarów i aby nasze myślenie stało się zgodne z tymi zasadami.

4.3 Właściwa Mowa - zaangażowanie się tylko we właściwe i niosące korzyści rozmowy, unikanie kłamstw, plotkowania, oszczerstwa, przeklinania, bezprzedmiotowej rozmowy i flirtowania.

4.4 Właściwe Postępowanie - zaangażowanie się tylko w konstruktywne i niosące korzyści działania, unikanie zabijania, kradzieży, niewłaściwych zachowań seksualnych, hazardu, nadmiaru alkoholu, uzależnienia od narkotyków i czynienia krzywdy czującym istotom.

4.5 Właściwe Źródło Utrzymania - pozyskiwanie środków do życia powinno się odbywać w sposób zgodny z prawem oraz normami moralnymi i nie może obejmować czynności, które szkodzą czującym istotom lub angażowania się w niewłaściwe czynności typu geomancja (wróżenie na podstawie cech geograficznych), astrologia czy czary.

4.6 Właściwe Zaangażowanie - stałe wysiłki i odpowiednie kroki na rzecz uwolnienia się od niewłaściwych czynności oraz ich źródeł i posuwanie się właściwą ścieżką ku Oświeceniu.

4.7 Właściwy Uważność - ciągła świadomość własnych uczuć, emocji, myśli oraz otaczającego świata i pod wpływem dostrzeżenia ich przejściowej natury, uwolnienie się od przywiązań i cierpienia z nimi związanego.

Po powyższych przygotowaniach można zacząć pracować nad następnym krokiem, jakim jest:

4.8 Właściwa Medytacja - przez stałą praktykę medytacji buddyjskiej stopniowe osiąganie różnych stanów medytacyjnych, ogólnie charakteryzowanych jako: koncentracja, uspokojenie, poczucie światła i swobody oraz wgląd duchowy.

Ośmioraka Szlachetna Ścieżka została uporządkowana w logicznym i naturalnym porządku. Dwa pierwsze kroki odpowiadają pobieraniu nauk buddyjskich i przyswajaniu ich. Następnie zaczynamy dostosowywać do nich swoją mowę i czynności, a nawet znajdują one odzwierciedlenie w naszych źródłach utrzymania i upewnieniu się, że są one zgodne z naukami Buddy. Dodatkowym wymogiem jest stałość i pilność w stosowaniu odpowiednich ćwiczeń i w pracy nad duchowym rozwojem. Jeśli nie będziemy pracować z poświęceniem dla osiągnięcia Oświecenia, duchowa transcendencja nie będzie mogła stać się rzeczywista. Tylko jeśli staniemy się oddanymi buddystami poświęcającymi się w pełni pracy nad Oświeceniem, możemy stać się na stałe świadomi wewnętrznych uczuć, myśli oraz świata zewnętrznego i zobaczyć je takimi, jakimi naprawdę są, nieobarczonymi błędami naszych przywiązań, iluzji i przesądów. Tylko wtedy będziemy mogli zaangażować się w prawdziwą medytację i w odpowiednim czasie zebrać jej plony - wyzwolenie od panującego na całym świecie cierpienia i radość płynącą z otwartego, pełnego współczucia życia. Osiągnięcie sukcesu w praktyce medytacyjnej jest więc wynikiem dogłębnego zrozumienia filozofii buddyjskiej, wewnętrznej spójności jednostki oraz gorliwej praktyki.

5. Mój zmarły mistrz jogin Czen używał, opisując główne stadia postępowania na drodze ku Oświeceniu, analogii do uprawy ogrodu. Rozważając owych osiem etapów w tej kolejności możemy zobaczyć wewnętrzną zależność głównych kroków, której powinien być świadomy każdy poważnie praktykujący. Możemy także ocenić właściwą rolę medytacji z perspektywy naszych usiłowań podejmowanych przez całe życie.

Oto Osiem Kroków Na Drodze Do Oświecenia, tak jak nauczał ich buddyjski jogin C.M. Czen:

W tym ciągu praktycznych wskazówek dla praktykujących, medytacja pojawia się na szóstym miejscu, co wskazuje na to, że powinna ona być poprzedzona krokami przygotowawczymi: świadomością nietrwałości, wyrzeczeniem się niepotrzebnej działalności, zachowaniem zgodnym z zasadami buddyjskimi, rozwijaniem Bodhicitty oraz praktykowaniem usług służących innym. Osiem kroków ujawnia też, że zarówno mądrość jak i oświecenie wynikają z osiągnięć praktyki medytacyjnej.

Poniżej dokładniej wyjaśniam Osiem kroków.

5.1 Użyj pieniędzy Nietrwałości

Aby wejść na ścieżkę pełnej poświęcenia praktyki buddyjskiej, musimy być w pełni świadomi faktu nietrwałości: życie jest nietrwałe; nie ma żadnej gwarancji jak długo będzie trwać; nikt nie wie, kiedy się skończy i nikt nie wie, jak się skończy. Mimo to wszyscy wiemy, że śmierć na pewno nadejdzie. Tylko wtedy, gdy zdamy sobie w pełni sprawę z tych faktów, zrozumiemy wagę szybkiego zaangażowania w buddyjskie praktyki i czyny. Jeśli odrzucimy buddyjską praktykę, nauki buddyjskie staną się pozbawionymi znaczenia słowami i nie będziemy mogli z nich skorzystać. Życie jest krótkie i być może nigdy nie będziemy mieli okazji praktykować buddyzmu, jeśli wciąż będziemy opóźniać ten fakt.

Używać pieniędzy nietrwałości oznacza cenić swój własny czas, znaleźć czas na praktykę buddyjską i porzucić nieistotne oraz niemające żadnych konsekwencji czynności.

Wielu buddystów uważa, że poświęcą się praktyce, gdy będą na emeryturze, a teraz jest jeszcze za wcześnie, żeby się wycofać. W razie choroby czy wypadku będą jednak musieli porzucić swoje zobowiązania wobec świata mimo to. Niektórzy z nich niestety umrą przed emeryturą i nigdy nie będą mieli okazji poświęcić się praktyce. Nawet jeśli jednak dożyją do emerytury, ich zobowiązania wobec świata nadal będą ogromne, a ich siły i koncentracja będą słabe i w konsekwencji nie będą mogli gorliwie oddać się praktyce. Z trudem będą sami poruszać się po ścieżce Oświecenia, nie mówiąc nawet o tym, by służyć komukolwiek na tej ścieżce jako przewodnicy. Biorąc to wszystko pod uwagę, czy nie powinniśmy jako buddyści dokonać mądrego wyboru jeszcze w młodości?

5.2 Zakup ziemię Wyrzeczenia się

Aby poświęcić nasz czas studiom i praktyce buddyjskiej musimy wyrzec się naszej działalności związanej ze światem polityki i biznesu, ponieważ w innym wypadku przez cały czas będziemy zbyt uwikłani w problemy tego świata. Praktykujący, który nie wyrzeka się swojej aktywności na rzecz doczesnego świata, jest jak ogrodnik bez ziemi. W jaki sposób taki człowiek mógłby coś uprawiać? W idealnej sytuacji powinniśmy wyrzec się doczesnego świata do takiego stopnia, by cały nasz umysł przez cały czas był zaprzątnięty studiami i praktyką buddyjską. W normalnej sytuacji powinniśmy zacząć przynajmniej od porzucenia wszelkiej nieistotnej aktywności. Świecki praktykujący buddysta, który nadal uczestniczy w przedsięwzięciach związanych ze sprawami doczesnymi, powinien przestrzegać wyrzeczenia się w myślach, oznacza to na przykład, że jego umysł powinien uwolnić się od doczesnych pragnień, uwikłań i prognoz. Taki stan wyrzeczenia się możemy osiągnąć zdając sobie sprawę, że w końcu będziemy musieli porzucić wszystkie doczesne ziemskie rzeczy. Buddyści powinni praktykować każdego dnia i podczas tych praktyk powinni odrzucić całkowicie resztę swoich ziemskich przywiązań i w pełni poświęcić się praktyce. Powinni także starać się wykorzystywać święta i wakacje na dodatkową praktykę odosobnienia. Wyrzeczenie się nie polega więc tylko na unikaniu wszelkiej doczesnej aktywności, ale także na ciągłym przykładaniu się do buddyjskich studiów i praktyki. To jasne, że wyrzeczenie się nie jest ucieczką od rzeczywistości.. Jeśli jednak praktykujący całkowicie nie wyrzeknie się doczesnych spraw, nie będzie miał solidnych podstaw do zbudowania gmachu Oświecenia, a gdy pozostałości jego ziemskich zobowiązań będą nieuchronnie zmieniały się w czasie (z pozorną korzyścią lub pozorną szkodą), praktyka tego buddysty będzie doznawała wstrząsu o sile trzęsienia ziemi.

5.3 Zbuduj ogrodzenie Zasad Zachowania

W jaki sposób możemy zabezpieczyć naszą posiadłość i chronić ją przed intruzami? Możemy zbudować ogrodzenie. Podobnie, aby uchronić nasze wyrzeczenie się od ziemskich zobowiązań i obronić naszą praktykę przed szkodliwymi wpływami, musimy przestrzegać następujących zasad zachowania ustanowionych przez Buddę.

Buddyjskie zasady zachowania można podzielić na dwa typy: jeden typ to pomoc innym w trzymaniu się z daleka od zła i ziemskich problemów, zaś drugi - to zachęcenie innych do uczynków buddyjskich oraz aktywnego uczestnictwa w praktyce buddyjskiej. Trzymanie się z dala od zła nie jest najlepszym sposobem oczyszczenia się. Jest nim raczej spełnianie czynów. Spełniając uczynki buddyjskie, rozszerzamy nasz punkt widzenia i w konsekwencji jesteśmy w stanie zrozumieć ubóstwo płynące z koncentrowania się na samych sobie i szczęście, jakiego doświadczymy, przyjmując postawę otwartą wobec ludzi i życia w ogóle. Ponadto świadcząc buddyjskie uczynki na rzecz innych osób, nie tylko poznamy uczucie szczęścia, jakim jest pomaganie innym, ale także pozbędziemy się postawy skoncentrowania się na samych sobie, co wyzwoli nas od cierpienia. Osoba skoncentrowana na sobie wiedzie niespokojne życie pełne kalkulacji - to jest mój udział, to co w środku, jest dla mnie,.... jednocześnie tracąc swoją spontaniczność i radość życia.. Aby uwolnić się od stylu życia tak pełnego niepewności, musimy skoncentrować się raczej na tym, co możemy zaoferować innym i jak najlepiej im pomóc.

Uczciwą zapłatę od innych możemy otrzymać tylko starannie troszcząc się o nich i mając ich stale na uwadze. Gdy okazujemy innym naszą życzliwość, obie strony czują wewnętrzne ciepło biorące się z poczucia, że jesteśmy jednością - stąd bierze się pokój na ziemi. Nie jest łatwo przyjąć nauki mówiące o tym, dlaczego powinniśmy być życzliwi wobec siebie nawzajem. O wiele łatwiej je po prostu poczuć, służąc innym i będąc dla nich życzliwym.

Analogia między zasadami zachowania (Silas) a murem, wzmacnia ochronny aspekt tych zasad. Nie powinno się jednak tego mylić z ograniczeniem więzieniem, ponieważ zasady te podkreślają także troskę i służenie wszystkim czującym istotom, i zachęcają do tego.

5.4 Zasiej ziarno Bodhicitty

Zasianie ziarna Bodhicitta oznacza pielęgnowanie w sobie poprzez praktykę woli pomocy wszystkim czującym istotom, i rozpoczyna proces osiągania Pełnego Oświecenia [Bodhi - to po sanskrycku "oświecenie", citta zaś oznacza "myśl" - przyp. tłum.] . Idea studiowania nauk buddyjskich i bycia świadomym wielkiej woli pomagania wszystkim żyjącym istotom, co ma rozpoczynać proces osiągnięcia Pełnego Oświecenia, jest ideą abstrakcyjną i dobrą dla neofitów. Ma ona pewne ograniczone działanie, ale my nie będziemy jej stosować. Niemniej jednak wszystkie praktyki buddyjskie rozpoczynają się od Rozwijania w sobie Bodhicitty - co oznacza na przykład życzyć wszystkim czującym istotom życia w szczęściu, uwolnienia od cierpienia i osiągnięcia ostatecznego wyzwolenia - a kończą się Ofiarowywaniem zasług, czyli na przykład dzieleniem się zasługami płynącymi z praktyk ze wszystkimi czującymi istotami. W ten sposób pamiętamy przez cały okres praktyki o Oświeceniu dla wszystkich czujących istot i w ciągu tej praktyki abstrakcyjna początkowo idea zostaje przez nas zasymilowana, by potem stać się naszą dominującą wolą.

Porzucenie osobistych problemów, zwykle stale obecnych, i ogarnięcie ze współczuciem całego spektrum czujących istot cierpiących w cyklu życia i śmierci, nie jest proste. Aby jednak wyzwolić się w pełni, taka zasadnicza zmiana umysłu jest konieczna.

Aby rozwinąć Bodhicittę, powinniśmy się nauczyć wielkich ślubowań Bodhisattwów i Buddów, w postaci, w jakiej zostały one zapisane w Sutrach, zapamiętać je i powtarzać codziennie. Możemy także sformułować swój własny wielki ślub Bodhicitty, nawiązujący do ważnych współczesnych problemów i zgodny z zasadami buddyjskimi..

Nasze imiona i nazwiska są tylko słowami i dźwiękami, jednak po latach nabierają one wielkiego znaczenia dla naszego życia i towarzyszących mu emocji. Podobnie jest z recytacją wielkich przysięg buddyjskich i własnych ślubów Bodhicitty - początkowo ich recytacja wydaje się być pozbawiona znaczenia. Jednak po latach regularnej praktyki te przysięgi mogą stać się osią naszego myślenia i zmienić bieg naszego życia.

Na początku naszej praktyki powinniśmy wyobrazić sobie wszystkich Buddów i święte istoty na niebie błogosławiące nas i wszystkie czujące istoty otaczające nas jako praktykujące jednocześnie. Ta wizualizacja obejmuje cały świat i może pomóc w rozszerzeniu naszych umysłów i uwolnieniu nas od egocentryzmu.

5.5 Podlewaj je wodą Współczucia

Czymś innym jest chęć pomagania innym, czymś innym - zaangażowanie się w pomaganie innym, a jeszcze czymś innym posiadanie umiejętności pomagania innym. W procesie pomagania innym, reakcje odbiorców tej pomocy rodzą pewne komplikacje.

Prawdziwe współczucie nie może się wyrażać tylko słowami, wymaga ono czynów w formie posługi. Dlatego właśnie po zaadoptowaniu wskazań Bodhicitty jako źródeł naszych intencji i czynności, musimy się nauczyć jak pomagać innym na ścieżce buddyjskiej przez pełną współczucia służbę dla nich.

Służba ta może przybierać postać oferowania pomocy materialnej, wskazówek duchowych, wsparcia lub azylu moralnego. Powinna być ona oferowana z czystymi intencjami, co oznacza na przykład, że powinna być wolna od oczekiwania w zamian nagrody lub wdzięczności. Powinno się ofiarowywać każdemu, kto jej potrzebuje, a nie tylko tym, o których się troszczymy lub z którymi jesteśmy spokrewnieni. Nie możemy także przywiązywać się do zasług wynikających z posługi, wręcz przeciwnie, musimy przyjąć pełną pokory i wdzięczności postawę gotowości na każdą okazję służenia innym.

Aby rozwijać się dzięki świadczeniu pełnych współczucia posług, musimy praktykować je w naszym codziennym życiu i przestrzegać ich przez całe życie. Podobnie jak rośliny wymagają regularnego nawodnienia w czasie całego swojego życia, także i my musimy być cierpliwi i tolerancyjni, aby rozwinąć się dzięki posługom. Trud, jaki wkładamy w posługi, może z czasem zaowocować słodkimi owocami radości. To właśnie dokładnie dzięki ofiarowywaniu się i poświęcaniu własnego dobra dla innych, możemy wyrosnąć z maleńkiej skorupy własnego ego i cieszyć się świeżą przestrzenią wielkiego współczucia, która wyobraża oświecenie wszystkich czujących istot.

Gdy dobro innych będziemy stawiać ponad swoje własne, a nawet poświęcimy własne dobro dla dobra innych, otrzymamy prawdziwą nagrodę - radość niesienia posługi. Oferta wszystkich ziemskich nagród jest bardzo ograniczona - jak wiele rzeczy może zjeść jedna osoba, jak wiele może ich nosić? Jak wielkiego domu potrzebujemy? Luksusy są naszymi utajonymi cierpieniami. Tylko prowadząc prosty tryb życia i poświęcając się praktyce i posługom buddyjskim, możemy wieść szczęśliwe życie.

Posługi i troska o innych nie mogą być tylko czczymi słowami, lecz muszą zamienić się w czyny. Ci, którzy doświadczą naszej troski i posługi, docenią ją, a ciepło w ich sercach będzie źródłem prawdziwego szczęścia - dla nich i dla nas.

5.6 Nawoź je za pomocą Medytacji

Dzięki doświadczeniom zdobytym w trakcie świadczenia posług dla innych nasze umysły stają się coraz bardziej czyste i czyste. Tylko wtedy możemy praktykować medytację i rozwijać się na tej drodze bez niebezpieczeństwa zbłądzenia.

Bez podjęcia kroków przygotowawczych wyszczególnionych powyżej, ci, którzy rozpoczynają praktykę medytacyjną mogą co prawda nauczyć się koncentracji, ale będzie to koncentracja na własnych interesach. Ściany ich własnego ego staną się fortecą, która ogranicza ich życie podobnie jak zimne więzienie. Walka i współzawodnictwo z innymi pozwolą im zdobyć siłę, ale posłuży ona tylko temu, by niszczyć ich własną niewinność oraz nasze spokojne otoczenie.

Ludzie, którzy już praktykowali medytację, bez zrozumienia konieczności odpowiednich przygotowań, powinni rozpocząć naprawianie tego stanu rzeczy, ponieważ w przeciwnym wypadku, nie tylko przywiązania do ziemskich spraw, ale także do nadnaturalnych zjawisk, mogą ich zwieść na bezdroża i odciągnąć od ścieżki Oświecenia.

Prawdziwe korzyści z solidnego podejścia do medytacji pojawiają się stopniowo i stają się oczywiste nie po dniach, czy miesiącach, ale latach medytacji.

Bez koncentracji, uspokojenia i jasności stanów medytacyjnych ciężko nam będzie uwolnić się od zniewolenia konceptualnym dualizmem, zwyczajowymi przywiązaniami czy subtelnościami naszych podświadomości. W umyśle zasłoniętym przez pragnienia, sprawy doczesne, iluzje i przesądy, nie będą się także mogły rozwinąć ponadnaturalne zdolności. Dlatego, podobnie jak nawóz wzbogaca ziemię i przyczynia się do kwitnienia kwiatów, a w przyszłości zbioru owoców, tak medytacja pomaga ponownie osiągnąć wewnętrzną mądrość, wznoszącą się ponad pojęciowe i kulturowe ograniczenia i rozwinąć wrodzone ponadnaturalne zdolności przekraczające granice fizyki i natury.

5.7 Rozkwitnie kwiatami Mądrości

Mądrość Buddy jest wrodzona i przekracza nasze pojęcia. Jesteśmy jednak tak uwikłani w ziemskie sprawy, że nasza wrodzona mądrość staje się ukryta. W miarę jak postępujemy ścieżką Oświecenia, nasza wrodzona mądrość zaczyna się stopniowo ujawniać w naszej zdolności do pozostawania spokojnymi w obliczu wzlotów i upadków naszego życia. Przejawia się ona także w zdolności do pomocy w kierowaniu naszego środowiska na drogę pokoju i wolności. Pomimo, że mądrość jest bardzo abstrakcyjnym ideałem, rozwój mądrości u praktykującego buddysty można zaobserwować poprzez jego bezpretensjonalne zachowanie, skromną i życzliwą postawę, prosty i wyraźny sposób wyrażania się i humorystyczne uwagi.

5.8 Plonami będą owoce Oświecenia!

W miarę postępowania ścieżką na drodze do Oświecenia, nasza mądrość i współczucie dojrzewają i jednoczą się w spontanicznym akcie zbawienia.

Powyższa analogia określa główne stopnie na schodach do Oświecenia. Zamiast używać zestawu mniejszych reguł zachowania, możemy posłużyć się tą analogią jako żywą i łatwą do zapamiętania wskazówką, określającą podstawowe kroki, jakie powinien wykonać gorliwy praktykujący. Oczywiście, musimy zwracać uwagę na reguły zachowania, bez względu na to, jak byłyby niepozorne, ale bardziej powinniśmy zwracać uwagę, na to, gdzie jesteśmy biorąc pod uwagę kolejne podstawowe kroki. Znaczący postęp jest możliwy tylko jeśli zaczynamy wchodzić po tych schodach.

Poważni praktykujący powinni przejść przez etap wyrzeczenia się, w przeciwnym wypadku bowiem, nie będą mieli nawet szansy zrozumienia nauk Buddy, już nie wspominając o osiągnięciu Oświecenia. Prawdziwe znaczenie nauk buddyjskich powinno być przyswojone intuicyjnie dzięki prowadzeniu buddyjskiego trybu życia; ci którzy przyswoili sobie te nauki tylko pojęciowo, są dalecy od ich zrozumienia.

powrót do spisu treści

III. Znaczenie medytacji na ścieżce prowadzącej do Oświecenia

1. Medytacja jest podstawą dojrzałej mądrości.

Wspomnieliśmy wcześniej o sekwencji zachowania, medytacji i dojrzałości w czasie trwania praktyki. Medytacja jest centralnym ogniwem pomiędzy zachowaniem a dojrzałością. Przestrzeganie samych zasad postępowania, bez dalszej pomocy medytacji, rzadko prowadzi do osiągnięcia stanu dojrzałości wrodzonej mądrości. Przestrzeganie zasad postępowania wymaga świadomości i woli, ale nie pociąga za sobą dogłębnego zrozumienia filozofii buddyjskiej i czystej intencji. Tylko dzięki oczyszczeniu naszej podświadomości w stanie głębokiej medytacji, możemy przezwyciężyć przeszkody na drodze do ujawnienia się wrodzonej mądrości.

2. Medytacja jest podstawowym czynnikiem do ujawnienia ponadnaturalnych zdolności.

W buddyzmie nie szuka się ponadnaturalnych zdolności, takich jak jasnowidzenie, jasnosłyszenie, czytanie w myślach, wspominanie przeszłych istnień, czy pojawianie się na życzenie. Co więcej, przywiązanie do ponadnaturalnych zdolności jest uznawane jako przeszkoda na drodze do Oświecenia. Ujawnianie innym swoich ponadnaturalnych zdolności lub chełpienie się nimi jest zwykle zakazane, wyjąwszy rzadkie przypadki, gdy takie akty mogłyby pomóc zwiększyć wiarę w buddyzm.

Na przykład, gdy modlę się za zmarłych, czasami ukazują mi się oni. Ponieważ jest tutaj z nami David Tseng, chciałbym wspomnieć o pewnej historii z nim związanej. Pewnego dnia byłem w moim domu w El Cerrito i usiadłem do medytacji. W pewnym momencie usłyszałem głos Davida nagrywający się na automatyczną sekretarkę. David dzwonił do mnie z Miami i przekazywał wiadomość o śmierci jego przyjaciela w Los Angeles, prosząc mnie do wykonanie dla niego Powa (rytuału tantrycznego pomagającego odrodzić w buddyjskiej Krainie Czystości). W tym samym czasie na przeciwko mnie pojawiła się twarz starszego człowieka.. Pojawiła się ona także a czasie praktyki Powa. Później David potwierdził, że twarz i postać, którą wtedy widziałem, odpowiada fizjonomii jego przyjaciela. Zmarły był dla mnie kompletnie obcą osobą, ale gdy szczerze modliłem się za niego, dzięki łasce Buddy zdarzył się ten niezwykły wypadek. Zjawiska takie jak to są bardzo częste. Pomagają one zrozumieć głębsze znaczenie nauk buddyjskich i wzmacniają wiarę w buddyzm.

Opowiadając wam o tej historii, nie przyznaję sobie prawa do posiadania ponadnaturalnych zdolności, bowiem przez większość czasu nie widzę niczego niezwykłego. Jednak takie wypadki mają miejsce i uczą nas, jak nasze wrodzone ponadnaturalne zdolności mogą rozwinąć się dzięki praktyce buddyjskiej.

W miarę osiągania postępów w medytacji, wrodzone ponadnaturalne zdolności same pojawią się w czystym umyśle. Ponieważ jest to zjawisko naturalne, praktykujący nie powinien go unikać, ani nie powinien go przyspieszać, czy przyzwyczajać się do niego, czy poczuć się wywyższonym z jego powodu. Nie jest to bowiem niczym wyjątkowym, skoro wszyscy jesteśmy w stanie rozwinąć ponadnaturalne zdolności, tak samo jak wszyscy jesteśmy w stanie osiągnąć Oświecenie. Ludzie, którzy są dumni z tych zdolności, nadal żyją w cieniu iluzji własnej wyjątkowości. Gdy ktoś jest dumny lub przechwala się swoimi wyjątkowymi zdolnościami, prezentuje tylko w ten sposób egocentryczną postawę. W zasadzie nie różni się to wiele od chełpienia się własną urodą. Co jednak dobrego może to przynieść reszcie świata? Świat można poprawić tylko mając zdolność do współczucia, tolerancji i służenia innym. Aby osiągnąć pełną wolność i najlepiej służyć innym, powinniśmy trzymać się z daleka od tych przywiązań i zawrzeć w swoim widzeniu rzeczywistości cały świat. Nie oznacza to, że nie powinniśmy cenić naszych osiągnięć; chodzi jedynie o to, by kamienie milowe na drodze naszej praktyki nie stały się, z powodu przywiązania do nich, przeszkodami nie do ominięcia.

Taka ponadnaturalna zdolność, która uwalnia jednostkę od całego cierpienia i reinkarnacji, jest nazywana Odpornością na splamienia. Odporność na splamienia jest szczególną unikalną zdolnością mistrzów buddyjskich, ponieważ tylko urzeczywistnienia buddyjskie znajdują się ponad niebiańskimi osiągnięciami i są wolne od reinkarnacji. Urzeczywistnienia buddyjskie przekraczają pojęcie reinkarnacji, ponieważ są oparte na nieegocentrycznej filozofii, co uwalnia ich od wszystkich przywiązań. Aby przejść do konkretnego urzeczywistnienia postawy nieegocentrycznej, należy zachować tę postawę w swoim umyśle w czasie medytacji.

Z powyższych wywodów wynika, że wszystkie nasze ponadnaturalne zdolności mogą się przejawiać tylko w wyniku praktykowania medytacji. Ponadto, wiemy już także, że bez właściwego zrozumienia nauk buddyjskich o uwalnianiu się od egocentryzmu, nasze osiągnięcia w medytacji mogą nie doprowadzić do całkowitego wyzwolenia. Aby więc wyniki naszych wysiłków medytacyjnych były jak najbardziej owocne, powinniśmy, dzięki studiom buddyjskim, osiągnąć wgląd w istotę postawy nieegocentrycznej i wieść życie pełne altruzimu. Rzeczywistość jest Nieograniczoną Jednością; nie może więc być ograniczona.

3. Medytacja jest podstawowym czynnikiem wszystkich urzeczywistnień w Hinajanie, Mahajanie i Vadżranie.

Wszystkie urzeczywistnienia w Hinajanie, Mahajanie i Vadżranie są oparte na ponadnaturalnej zdolności Odporności na splamienia. Oznacza to, że wszystkie nasze ponadnaturalne zdolności mogą się przejawiać tylko w wyniku praktykowania medytacji.

powrót do spisu treści

IV. Medytacja jako całość

Osiągnięcia w medytacji odzwierciedlają w pełni stopień jasności i uspokojenia naszego umysłu. Natomiast wewnętrzny spokój i jasność zależą od zrównoważonego utrzymywania i rozwoju zarówno ciała, jak i umysłu. Z tego powodu medytacja pociąga za sobą właściwą i regularną dietę, higienę, ćwiczenia i przestrzeganie zasad moralnych, a także spójność myślenia, mówienia, zachowania, wykonywanych czynności i źródeł utrzymania. Dzięki gorliwej praktyce medytacyjnej i zachowaniu powyżej opisanego sposobu życia przez dłuższy czas, nasza umiejętność koncentracji i wizualizacji rozwija się naturalnie i stale.

Jeśli nie zrozumiemy medytacji jako całości opisanej powyżej, ale zastosujemy medytację jedynie jako środek odpoczynku lub ćwiczenia koncentracji, uzyskamy jedynie czasową korzyść w postaci odpoczynku lub lepszej zdolności koncentracji, ale nie osiągniemy głębokiego spokoju umysłu. Może się także zdarzyć i tak, że nasze wewnętrzne konflikty, przywiązania i przesądy staną się jeszcze silniejsze z powodu naszych wzmocnionych w czasie medytacji sił duchowych. Oznacza to, że im bardziej praktykujemy, tym bardziej jest prawdopodobne, że będziemy cierpieli z powodu zewnętrznych i wewnętrznych konfliktów.

Zastosowanie medytacji przede wszystkim jako techniki lub ćwiczenia, bez dogłębnego i całkowitego dostosowania swojego stylu życia, przypomina układanie w wazonie ściętych kwiatów - prędzej czy później ich piękno przeminie. I odwrotnie, medytacja połączona z trybem życia oddanego buddysty jest jak sadzenie drzewa do żyznej ziemi - tak długo jak utrzymamy tę praktykę, korzyści z niej będą w naturalny sposób rosły, zakwitną i wydadzą owoce. To jest właśnie odpowiednie podejście: stabilne i bezpieczne. Jeśli będziemy rozwijać się we właściwy sposób, to nawet jeśli codzienna sesja medytacyjne będzie krótka, to po latach przyniesie ona prawdziwe wyniki.

W dzisiejszych czasach coraz więcej ludzi interesuje się praktykami medytacyjnymi i angażuje w nie. Niemniej jednak cześć z tych ludzi nie ma świadomości, że medytacja obejmuje wszystko. Niektórzy z nich nawet cierpią, z powodu niezrozumienia tego, dlatego temat ten jest tak niezmiernie ważny.

W istocie rzeczy wszystkie omawiane wcześniej aspekty stosują się w ten sam sposób do praktyki oddychania. Gdy nasze myśli są splątane, powietrze przechodzące przez nasze ciała ma także krętą drogę. Dlatego silniejsze oddychanie może spowodować uszkodzenia ciała. Praktyka oddychania także wymaga więc podejścia całościowego. Obecnie wielu ludzi próbuje różnych rodzajów Qi Gong (praktyka oddychania lub joga), dlatego wspominam tutaj o tym zagadnieniu.

Czy są jakieś pytania odnośnie tego, o czym mówiłem dotychczas?

V. Pytania i odpowiedzi (7-9)

P7: Jeśli ktoś o bardzo negatywnych myślach zacznie praktykować techniki koncentracji i oddychania, czy będą one dla niego szkodliwe?

Tak, to możliwe, zwłaszcza gdy medytacja stanie się nawykiem. Kolejne stadia, o których poprzednio wspominałem, nie zostały wymyślone przeze mnie; wszystkie je można znaleźć w Sutrach. Jeśli chcemy poznać buddyzm, ale nie chcemy postępować zgodnie ze wskazaniami zawartymi w Sutrach, to gdzie właściwie spodziewamy się znaleźć wiarygodne źródła informacji?

Oczywiście, tak głębokie przygotowania mogą się wydawać zbyt wielkie, by odważyć się na podjęcie się realizacji całego projektu, a z punktu widzenia nietrwałej natury ludzkiego życia, wydaje się, że człowiek nigdy nie może być gotowy do praktyki medytacyjnej.. Dlatego często zachęcam ludzi do rozpoczęcia od praktyki śpiewania, co wydaje się bezpieczniejszym podejściem.

Oto przyczyny, dla których śpiewanie jest bezpieczną praktyką, od której można rozpocząć medytację:

Nawyk myślenia skoncentrowanego wokół własnej osoby sprawił, że staliśmy się zaprzątnięci światowymi, doczesnymi problemami. Gdy zaczynamy praktykę medytacyjną, konfrontujemy się z naszymi wewnętrznymi niepokojami i jako początkujący, z powodu braku treningu, mamy tendencję do bycia pochłoniętymi przez te niepokoje. Poza tym, jesteśmy tak przyzwyczajeni do martwienia się, że nie wiemy, w jaki sposób uciec od tego stanu. Praktyka śpiewania rozwija w nas nowy nawyk, wolny od doczesnych rozważań i trosk. Siła tego nowego nawyku pomoże nam rozproszyć dawny nawyk koncentracji na samych sobie. Ponieważ śpiewanie jest wolne od wszelkich uwikłań, naprawdę możemy praktykować czystą czynność. Pierwotnie wszystkie nasze czyny są czyste, w takim sensie, że są one oryginalne, spontaniczne i wolne od wszelkich kalkulacji. Życie na tym właśnie świecie pozbawiło nas tej czystości. Teraz, by wieść szczęśliwe życie, musimy ponownie odzyskać naszą niewinność, dzięki praktyce czystych intencji i czystych czynów. Z tego powodu śpiewanie jest powolną, ale efektywną metodą, która stopniowo uwalnia nas od doczesnych zobowiązań i przywraca naszą niewinność.

Śpiewanie nie wymaga wiele wysiłku. Gdy praktykujemy śpiewanie, nie pociąga to za sobą poważnej konfrontacji z iluzjami, przywiązaniami i przesądami, które głęboko się w nas zakorzeniły i dlatego śpiewanie jest bezpieczną praktyką dla każdego początkującego. Pomimo, że na początku może się ono wydawać jedynie kroplą w morzu, jeśli będziemy praktykowali śpiewanie przez lata, przyniesie ono skumulowany efekt. Ponadto śpiewanie podcina korzenie naszych smutków, ponieważ dzieje się ono dokładnie w centrum naszego dowodzenia - w naszych umysłach.

Gdy praktykujemy śpiewanie przez kilka lat, w końcu zdamy sobie sprawę z tego, że jest to także praktyka koncentracji - koncentrujemy się na powtarzanych imionach świętych i mantrach. Podczas śpiewania pojawiają się także stany medytacyjne i co więcej praktyka ta prowadzi do uwolnienia się od ograniczonych poglądów.

P8: Załóżmy, że ktoś osiągnął koncentrację na jednym punkcie, jakie są symptomy problemów, które może teraz napotkać?

Wszystko zależy od tego, co ten ktoś zrobi po osiągnięciu zdolności do koncentracji. Ponieważ rozważamy to zagadnienie abstrakcyjnie, nie odnosząc się do żadnego konkretnego przypadku, nie mogę powiedzieć, jakie to mogą być symptomy. Brak ogólnych wytycznych wskazuje na to, jak ważna dla rzeczywistej praktyki medytacyjnej jest możliwość polegania na doświadczonym nauczycielu. Doświadczeni nauczyciele będą w stanie zrozumieć problemy, jakie napotkają praktykujący i zaoferować im odpowiednie rozwiązania. Przed wpływami złych duchów mogą także chronić uczniów nauczyciele, którzy osiągnęli już pewien poziom urzeczywistnienia.

Powinno stać, się zasadą, że gdy napotkamy problemy, powinniśmy sprawdzić nasze podstawowe przygotowania. Jeśli czegoś brakuje w naszych przygotowaniach, należy natychmiast to naprawić.

Gdy ktoś stanie się zdolny do koncentracji na jednym punkcie, zwykle często będzie miał różne doświadczenia ze sfery duchowej. Niektóre duchy mogą chcieć go sprawdzić lub omamić niezwykłymi zjawiskami, ponadnaturalnymi zdolnościami czy doczesnymi nagrodami. Złe duchy mogą starać się go pozyskać dla siebie lub stać się jego sprzymierzeńcami. Jeśli praktykujący da się skusić siłą i nagrodami, jakie oferują, stanie się ich instrumentem, zacznie oddawać im cześć, dary i energię.

Z tych wszystkich powodów jest bardzo istotne, by przyjąć schronienie w Buddzie. Znalezienie schronienia to nie tylko uczestniczenie w ceremoniach; oznacza to także, że Budda jest jedyną istotą, która może poprowadzić nas do ostatecznego wyzwolenia - włączając w to wyzwolenie od pułapek zastawianych przez złe duchy. Dlatego właśnie polegamy na Buddzie i jego obrońcach, szukając wskazówek i ochrony. W przypadku poważnej praktyki znalezienie schronienia w Buddzie, chroni przed złem. Znalezienie schronienia w Buddzie pociąga jednak za sobą podążanie zgodnie z naukami Buddy i przestrzeganie buddyjskich zasad zachowania; nie jest to wyłącznie demonstracja wiary. Jeśli praktykujący nie jest zakorzeniony w Bodhicittcie, ale podejmuje działania ze względu na prywatne cele, nie znajdzie pomocy u Buddy i świętych istot, ponieważ pomoc udzielona w takim kierunku, byłaby w rzeczywistości wyrządzaniem krzywdy.

P9: Co dzieje się w przypadku człowieka, który preferuje w życiu celibat? Nie jest mnichem, ale tak właśnie chce żyć. Nie chce mieć dzieci i nie czyni też sobie niczego niewłaściwego. W niektórych religiach uważa się, że ta energia oszczędzana w ten sposób może służyć wielu celom. Czy buddyzm mówi coś na ten szczególny temat? Czy takie gromadzenie energii może służyć praktykującemu buddyście w medytacji?

Na całe spektrum praktyk buddyjskich można spojrzeć jak na konsekwentny proces sublimacji od stanów surowych po stany bardzo wyrafinowane, dopóki nie wrócimy do stanu pierwotnej czystości.

W tym właśnie procesie sublimacji wyróżniamy kilka podejść do energii seksualnej:

W Hinajanie naucza się, by zachować celibat i skoncentrować swój umysł na osiągnięciu wyzwolenia od wędrówki w cyklu życia i śmierci. Takie podejście do sublimacji energii seksualnej jest w pewnym sensie nieidealne, ponieważ jest ono zarówno ograniczające jak i ograniczone. Uczy ono unikania ważnego aspektu życia i w konsekwencji pozbawia nas na zawsze doświadczenia czystości seksu. Mimo to, takie podejście ma pewne zalety - upraszcza ono sytuację i początkujący praktykujący mają większą szansę szybciej osiągnąć pewien poziom sublimacji.

W Mahajanie sublimacja energii seksualnej podkreśla rolę identyfikacji osób innej płci jako matki lub sióstr praktykującego i pełnej poświęcenia pomocy wszystkim istotom w osiągnięciu Oświecenia. Takie podejście nie dotyczy seksu bezpośrednio, ale rozszerza poglądy praktykujących na wszystkie czujące istoty. Podejście to także włącza seks w niesienie pomocy innym. Niemniej jednak czystość seksu pozostaje tu czystą teorią, w praktyce bowiem celibat jest zalecany, gdyż ponoć tworzy on duchową czystość. I znowu takie rozwiązanie nie jest idealne, ponieważ nie obejmuje seksu jako takiego i w praktyce błędnie identyfikuje celibat z duchową czystością - taka identyfikacja natomiast jest błędem zwiedzenia przez powierzchowny ogląd zjawisk.

W Vadżrajanie sublimacja energii seksualnej pociąga za sobą identyfikację seksu z praktykami wyzwolenia i czynnościami prowadzącymi do zbawienia. Nie tylko uznaje się pierwotną czystość seksu, ale także naucza technik wykorzystywania seksu do osiągnięcia Oświecenia. Jest to najwyższa i ostateczna nauka. Ponieważ jednak osiągnięcie wysokiego stanu czystości jest bardzo trudne, zaleca się praktykującym przejście najpierw przez trening Hinajany i Mahajany, zanim zastosują oni seksualne praktyki Vadżrajany.

Zgodnie z buddyzmem tantrycznym, Oświecenie oznacza urzeczywistnienie ciała Dharmy, czyli doświadczenie bezchmurnego niebieskiego nieba, w którym wszystko inne jest rozpuszczone. Doświadczeni medytujący, którzy osiągnęli mistrzowski stan medytacji i praktyki oddychania, mogą zastosować praktykę seksualną do oczyszczenia swoich subtelnych przywiązań i iluzji, i osiągnąć urzeczywistnienie Dharmakaji jako bezchmurnego nieba. Nie jest to jednak jedyna możliwa ścieżka, bowiem urzeczywistnienie Dharmakaji można praktykować także we śnie. Proces snu jest jak płytki proces śmierci. Doświadczony praktykujący może osiągać głębsze i głębsze stany podczas snu i w ten sposób zbliżyć się do procesu śmierci, a nawet doświadczyć pewnych części tego procesu. Podczas procesu snu może się pojawić doświadczenie bezchmurnego nieba, nawet jeśli dla zwykłych ludzi jego trwanie jest tak krótkie jak błyskawica. Doświadczony praktykujący może zastosować stabilizującą siłę medytacji do przedłużenia trwania bezchmurnego nieba i rozproszyć w nim swoje ego, osiągając w ten sposób identyfikację z Dharmakają.

Inne przypadki, w których możemy w naturalny sposób doświadczyć przestrzeni bezchmurnego nieba, to omdlenie, wstrząs (szok) lub mocne kichnięcie. Omdlenie i kichanie nie są odpowiednie do praktyki, natomiast w praktyce Zen szok może być wykorzystany do wprowadzenia w stan Oświecenia.

powrót do spisu treści

V. Relacja pomiędzy praktyką skupienia a praktyką obserwacji

W czasie praktyki skupienia uczymy się koncentrować swój umysł całkowicie na jednym punkcie bez rozpraszania myśli i uwikłań emocjonalnych. Dzięki praktyce obserwacji uczymy się mieć świadomość rzeczy takimi, jakimi są. Pod pojęciem praktyki obserwacyjnej kryją się dwa różne rodzaje praktyki: czysta obserwacja i obserwacja kierowana. Czysta obserwacja to świadomość rzeczy takimi, jakie są, bez przywiązań i przesądów. Obserwacja kierowana to obserwacja w świetle zasad buddyjskich lub wizualizacja zgodna z naukami buddyjskimi.

Skupienie bez obserwacji jest jak ostrze miecza w pochwie - ostre, ale chwilo bezużyteczne. Obserwacja bez skupienia jest jak światło świeczki na wietrze - jasne, ale niepewne. Niemniej jednak obie praktyki muszą być umiejętnie stosowane i równoważone, dopóki skupienie i świadoma obserwacja nie staną się codzienną praktyką. Tylko wtedy, gdy praktyki skupienia i koncentracji staną się harmonijną całością, możemy osiągnąć oczyszczenie od subtelnych wewnętrznych przywiązań i schematów pojęciowych. By osiągnąć więc pełne Oświecenie, konieczne jest doskonalenie medytacji buddyjskich.

Naturalną kolejnością jest rozpoczęcie nauki od praktyki skupienia i rozpoczęcie praktyki obserwacji dopiero wtedy, gdy zdobędziemy już umiejętność koncentracji - postępowanie w ten sposób jest najprostsze i najrozsądniejsze. Jeżeli jednak chodzi o stosowanie nauk buddyjskich w codziennym życiu, być może trzeba będzie dostosować praktyki do aktualnej sytuacji życiowej. Na przykład problemy z relacjami w życiu prywatnym mogą nie zniknąć po zastosowaniu samej koncentracji. Wtedy lepszym rozwiązaniem może się okazać analiza całej sytuacji w świetle zasad buddyjskich.

W codziennej praktyce musimy dostosować poziom naszych wysiłków do tych dwóch typów praktyki w zależności od stanu umysłu i osobistych uwarunkowań. Ludzie o bardzo rozproszonych myślach powinni więc skoncentrować się na praktyce skupienia, zaś ludzie, którzy mają już pewne zdolności do koncentracji, mogą spędzić tylko pierwszy kwadrans sesji medytacyjnej na tej praktyce, a następnie przejść do praktyki obserwacji.

powrót do spisu treści

VI. Ogólne przygotowania do praktyk buddyjskich

1. Zrozumienie nietrwałości doczesnych zobowiązań. Nawet osiągnięcie światowego sukcesu ma jedynie wymiar czasowy i nie zmienia faktu, że podstawowe problemy życia, takie jak starzenie się, choroba i śmierć są nieuniknione. Mając pełną świadomość nietrwałości rzeczy, nie będziemy więcej chcieli poświęcać się jedynie sprawom doczesnym.

2. Zrozumienie, jak cenne jest życie, które nam jeszcze pozostało. Dysponujemy tylko ograniczonym czasem życia i nie wiemy dokładnie, kiedy ono się zakończy. Ten dany nam czas możemy wykorzystać na praktykę buddyjską, która pozwoli nam osiągnąć całkowite wyzwolenie i pozwoli pomóc innym czującym istotom w wyzwoleniu. Doceniając w pełni życie, jakie nam jeszcze pozostało, poświęcimy się gorliwie praktykowaniu nauk buddyjskich.

3. Nieczynienie zła, praktykowanie dobrych uczynków, przestrzeganie buddyjskich zasad zachowania i oczyszczanie swojego umysłu. Pilnujmy się, by unikać złego zachowania nawet w niewielkim stopniu; praktykujmy życzliwość, hojność i tolerancję, nawet za cenę naszej wygody. Kluczowym punktem dla buddyjskich zasad zachowania jest uwolnienie się od doczesnych uwikłań i poświęcenie się pracy dla wszystkich czujących istot, a zwłaszcza osiągnięciu przez nich ostatecznego wyzwolenia. Prostą, ale efektywną metodą oczyszczenia własnego umysłu jest zwyczaj śpiewania imion Buddy i mantr.

Bardzo istotne jest wyrażanie publicznej aprobaty dla dobrych uczynków innych i zachowanie konstruktywnego krytycyzmu na prywatną wymianę opinii. W ten sposób zachęcimy innych do czynienia dobra i ułatwimy im to. Stroniąc zaś od publicznego krytykowania innych unikniemy niezrozumienia, szybkich osądów oraz negatywnych uczuć i zachowamy stale świadomość, że wszyscy popełniamy pomyłki.

Zanim zaczniemy oceniać innych, musimy się zastanowić, czy mamy do tego odpowiednie kwalifikacje. Zdając sobie sprawę z własnej niewiedzy, będziemy bardziej skromni, co pozwoli zachować pokój na świecie.. Bycie skromnymi uchroni nas także od niepotrzebnych i nie mających żadnych pozytywnych konsekwencji sporów. Bycie skromnymi oczyści nasze umysły i pozostawi nam tylko jedną drogę - ścieżkę aktywnych i konstruktywnych działań dla innych.

Jako buddyści nie powinniśmy akceptować żadnych antagonizmów religijnych, skierowanych przeciwko religiom, które nauczają miłości i altruizmu. W porównaniu z ludźmi, którzy krzywdzą innych i nie są dobrzy, wyznawcy religii podkreślających rolę miłości drugiego człowieka, są bardzo cenni. Powinniśmy z radością powitać wszelkie okazje do wymiany poglądów z nimi w harmonijnej atmosferze.

4. Szczera wola, aby wszystkie czujące istoty były wolne od cierpienia, zdobyły szczęście i osiągnęły ostateczne wyzwolenie. Wypełnianie tej woli przez poświęcenie się praktyce i działalności buddyjskiej. Posługa buddyjska nie powinna ograniczać się do formalnych gestów i chełpienia się nimi, ale powinna być raczej zachowaniem skromności, prostoty, tolerancji, hojności, spokoju, świadomości i troski w codziennym życiu. Szerzenie buddyzmu to nie tylko dostarczanie lektur, publikacji oraz branie udziału w ceremoniach. Równie ważne jest upowszechnianie ducha współczucia i mądrości w naszych doczesnych dążeniach, codziennych modlitwach i dedykowaniu zasług. Nauczanie buddyzmu nie powinno być wymuszane na nikim. Nauki te będą przekazywane ludziom, którzy zechcą docenić ich wartość i zachowywane przez szczerych następców dla kolejnych pokoleń.

powrót do spisu treści

VII. Specjalne przygotowania do poważnych praktyk medytacyjnych

1. Poważnie praktykujący powinni odrzucić wszystkie doczesne zobowiązania i poświęcić cały swój czas i energię praktyce buddyjskiej. Bardzo doświadczeni praktykujący mogą mieć zdolność pełnej integracji doczesnych aktywności z praktyką buddyjską (Dharma) i z tego powodu wcale nie potrzebują formalnego wyrzeczenia się. Niemniej na ogół, z powodu naszych bardzo ograniczonych zasobów czasu i energii oraz nieprzewidywalności rozwoju wypadków, zaleca się najbardziej oddanym praktykującym zrezygnowanie z doczesnych zobowiązań na ile to tylko jest możliwe.

Aby osiągnąć wyniki na ścieżce buddyjskiej zwykle trzeba praktykować przez wiele lat, ponieważ minimalnym osiągnięciem jest przekroczenie granicy reinkarnacji. Co więcej odpowiednia motywacja praktykującego buddysty powinna obejmować dzielenie się owocami tych osiągnięć z innymi, aby pomóc im osiągnąć Oświecenie. Z tego powodu ważne jest by wszyscy ci, którzy chcieliby praktykować w przyszłości, całkowicie poświęcili się praktyce w tak wczesnej fazie swojego życia, jak to tylko możliwe.

2. Bardzo pożądanym jest mieć nauczyciela, który ma pewne doświadczenia w urzeczywistnieniu. Postępując zgodnie ze wskazówkami tego nauczyciela, poważnie praktykujący powinien udać się na odosobnienie, aby praktykować medytację. W tak sprzyjających okolicznościach kurs medytacji powinien przebiegać gładko i efektywnie.

Niektórzy mogą rozpocząć od krótkich odosobnień, korzystając z weekendu lub trzydniowych wakacji. Należy ustanowić fizyczną granicę odosobnienia i przybywać w nim przez cały czas. Nie powinno się angażować w doczesne sprawy, nie mówić w ogóle i nie widzieć nikogo. Należy wykorzystać tylko takie praktyki buddyjskie jak śpiewanie, pokłony, medytacja w marszu oraz sama medytacja oraz czytanie wyłącznie tekstów związanych z Dharmą. Niektórzy mogą gotować dla siebie lub dostawać jedzenie od innych nie widząc ich. Można zostawiać karteczki z prośbami o spełnienie ich podstawowych potrzeb, lecz liczba tych karteczek powinna być minimalna. Należy udawać się na odosobnienie późnym popołudniem i wychodzić wcześnie rano. Oswoiwszy się z krótkimi odosobnieniami można stopniowo wydłużać je coraz bardziej.

Rzeczywisty proces znalezienia dobrego nauczyciela i zostania przez niego zaakceptowanym zależy od okoliczności i osobistych wysiłków. I chociaż może się to wydawać szukaniem igły w stogu siana, z moich osobistych doświadczeń wynika, że tak długo, jak długo będziemy się poświęcać pracy na rzecz Oświecenia wszystkich czujących istot, tak długo będziemy mieli tę szansę. Wszyscy Buddowie i święte istoty chętnie pomogą każdemu, kto ma taką intencję. Zachowując motywację Oświecenia, przejdziemy pomyślnie przez wszystkie testy i trudne sytuacje.

powrót do spisu treści

VIII. Właściwe warunki praktyki medytacyjnej

1. Czas

Najodpowiedniejszą porą do medytacji, jest czas, gdy nasz duch jest odświeżony i znajduje się w odpowiednim nastroju. Dobrą porą do medytacji jest chwila, gdy obudziliśmy się po drzemce lub wstaliśmy rano z łóżka. Doświadczony praktykujący poczuje od czasu do czasu naturalną chęć do medytacji. Gdy jednak nasz umysł jest zbyt zajęty doczesnymi problemami, nie powinniśmy rozpoczynać medytacji.

Należy wybrać taką porę dnia, gdy jest najmniejsza szansa, że ktoś nam przeszkodzi i gdy nasz duch jest wciąż rześki, na przykład wczesny poranek i codziennie w tym momencie rozpoczynać medytację. Rutynowo powtarzana praktyka wkrótce stanie się zwyczajem, którego siła pozwoli nam kontynuować dalszą praktykę. Ponieważ osiągnięcie głębokich efektów medytacyjnych zwykle zajmuje wiele lat, utrwalenie tego zwyczaju jest kluczem do sukcesu. Podczas codziennej praktyki powinniśmy unikać wszystkiego, co mogłoby nam przeszkodzić w skupieniu się. Można traktować ten czas jako przygotowanie do nieuchronnego procesu śmierci, podczas którego trzeba koncentrować się na utrzymaniu spokoju umysłu.

Początkujący praktykujący nie powinni rozpoczynać od długich sesji medytacyjnych. Wystarczy, że poświęcą im na początku od piętnastu do trzydziestu minut. W ten sposób medytacja nie stanie się od razu na początku trudną, lecz wręcz przeciwnie - przyjemną czynnością. Jednak lepiej wtedy praktykować kilka razy dziennie, by medytacja szybciej stała się zwyczajem.

2. Miejsce

Najbardziej idealne miejsce to spokojny i nieuczęszczany pokój, zwłaszcza pomieszczenie, w którym znajduje się ołtarz lub pomieszczenie służące do odosobnienia. Dobrze jest ponadto zapewnić sobie dostęp świeżego powietrza i łagodne światło. Ideałem byłoby, aby świeże powietrze przepływało przed praktykującym i nie było skierowane bezpośrednio na niego. Zbyt jasne światło powoduje, że myśli zaczynają się rozpraszać, podczas gdy zbyt ciemne światło powoduje, że nasz umysł staje się otępiały i śpiący, dlatego właśnie dopasowanie światła jest tak istotne.

3. Postawa

Należy unikać zarówno zbyt spiętej, jak i zbyt rozluźnionej postawy. Nie powinno się także być zbyt krytycznym w stosunku do swoich postępów lub ich braku. Bądźmy odprężeni i naturalni, zrozumienie praktyki medytacyjnej to kwestia długiego czasu pracy. Osiągnięcia przyjdą same, nie należy ich przyspieszać. Nie oczekujmy zbyt dużo, zbyt wcześnie, po prostu bądźmy cierpliwi. Nie przemęczajmy się zbyt trudną praktyką, bo w przeciwnym wypadku zgaśnie cały nasz zapał. Warto naśladować postawę gorliwego leśnika pracującego latami w szkółce drzewek.

4. Ciało

4.1 Zachowajmy umiarkowaną, łagodną dietę, unikając pożywienia zbyt tłustego, zbyt ostrego i za bardzo doprawionego. Jedzmy niewielkie ilości jedzenia. Przerwijmy jedzenie, gdy tylko poczujemy sytość. Jedzmy regularnie, unikając przekąsek.

4.2 Praktykujmy medytację tylko wtedy, gdy nie jesteśmy ani głodni ani przejedzeni. Po każdym posiłku należy odczekać przynajmniej trzydzieści minut, zanim rozpoczniemy medytację.

4.3 Zwracajmy uwagę na higienę osobistą i zachowajmy nasze domowe środowisko w czystości i porządku.

4.4 Codziennie wykonujmy określoną liczbę ćwiczeń fizycznych.

4.5 Przed medytacją wykonajmy kilka ćwiczeń fizycznych w celu rozluźnienia ciała. Po medytacji pospacerujmy chwilę, by przywrócić regularne krążenie krwi w dolnej części ciała.

4.6 Idealna postawa do medytacji opisywana zwykle w literaturze jest bardzo trudna dla początkujących. Główną przyczyną jest to, że z powodu złych przyzwyczajeń i codziennych napięć, ich ciała nie są już tak rozciągnięte, by siedzieć w pozycji ze skrzyżowanymi nogami. I rzeczywiście, idealną postawę osiąga się zwykle po latach praktyki. Początkujący nie powinni się zniechęcać tym, że nie mogą dłużej zachować właściwej postawy. Powinni po prostu usiąść z ugiętymi nogami i jedną nogą umieszczoną na wierzchu drugiej, lub usiąść w naturalnej pozycji.

Poważnie praktykujący mogą wykonywać różne ćwiczenia, mające na celu rozluźnienie ścięgien nóg i w ten sposób osiągnąć pełną pozycję lotosu. [...]

4.7 Po oddaniu moczu lub wypróżnieniu się, należy odczekać piętnaście do trzydziestu minut przed podjęciem medytacji. Po medytacji także należy odczekać piętnaście minut przed oddaniem moczu czy wypróżnieniem się. W ten sposób pozostawimy czas na przejście ciała od stanu medytacji do normalnego stanu.

5. Ubranie

Wybierzmy ubranie luźne i wygodne, unikając zwłaszcza obcisłych spodni. Należy założyć na siebie tyle rzeczy, by było nam ciepło, lecz nie gorąco. Podczas medytacji przykryjmy nogi kocem lub ręcznikiem, aby chronić stawy przed zimnem, wiatrem i wilgocią. W przeciwnym wypadku możemy nabawić się artretyzmu.

6. Poduszka

Należy usiąść na dywanie lub na poduszce, która jest większa niż miejsce, na którym siedzimy. Stosując się do nauk jogina Czena, nie powinniśmy używać małej poduszki do podniesienia pośladków, nawet jeśli ułatwiłoby to siedzenie w pełnej pozycji lotosu. Poduszka uniemożliwia przedostanie się prądu wewnętrznego powietrza do góry po przyjęciu pozycji pełnego lotosu i tym samym przeszkadza w dobrej medytacji.

powrót do spisu treści

IX. Przed siedzeniem, w trakcie siedzenia i po siedzeniu

1. Przed siedzeniem

Uporządkujmy ofiary przed buddyjskimi wizerunkami; jeśli dary są już na ołtarzu, możemy po prostu dodać wody i ryżu do mandali lub miseczek ofiarnych. Zapalmy świece i ofiarujmy kadzidło. Pokłońmy się trzy lub pięć razy świętym obrazom. Prośmy o postęp medytacji i łagodny przebieg sesji.

Powtórzmy trzy razy Cztery Nieograniczone Myśli, przypominając sobie ostateczny cel buddyjskiej medytacji, jakim jest dobrobyt wszystkich żyjących istot:

Przestańmy myśleć o czymkolwiek innym niż nasz cel, jakim jest praktyka medytacyjna. Bądźmy świadomi nietrwałości i zobaczmy wszystko, co przychodzi nam do głowy jako pochodzące z odległej przeszłości, martwe i zapomniane. Pamiętajmy także o braku koncentracji i spokoju w naszych umysłach, dlatego pragnijmy poświęcić się praktyce, rozumiejąc, że jest ona warta swojej ceny i prowadzi do wewnętrznego spokoju.

2. Podczas siedzenia

2.1 Idealna postawa nosi nazwę Siedmiopunktowa Postawa Wajroczany i składa się z następujących elementów:

  1. Siedzenie z nogami skrzyżowanymi z podeszwami stóp skierowanymi w górę i każdą ze stóp spoczywającą na przeciwległym udzie. (Jest to tak zwana pełna pozycja lotosu.)
  2. Plecy trzymane prosto.
  3. Ramiona naturalnie opuszczone.
  4. Podbródek naciska szyję, by ją wyprostować. (Nie należy przy tym usztywniać ciała.)
  5. Oba wnętrza dłoni skierowane ku górze i spoczywające na kolanach. Prawa dłoń znajduje się na lewej dłoni i oba kciuki stykają się ze sobą. (Jest to tak zwana Mudra madytacji.)
  6. Język dotyka górnego podniebienia zaraz za przednimi zębami.
  7. Oczy do połowy otwarte, patrzą w dół w naturalny sposób.

Aby przyjąć tę postawę, należy zastosować wszystkie te punkty w podanej kolejności. Ta postawa jest uznawana za idealną do medytacji, ponieważ w późniejszym czasie, gdy jesteśmy zdolni do siedzenia w medytacji przez dłuższy czas, ta postawa staje się bardzo stabilna i komfortowa. Dłonie i kciuki są połączone w ten sposób, że gdy wchodzimy w stan medytacji, wewnętrzne powietrze przepływa przez nie i mamy poczucie, że te dwie dłonie połączyły się w jedną.

Aby nauczyć moich synów pełnej pozycji lotosu, obserwowałem sposób, w jaki krzyżuję nogi i zanalizowałem go do sekwencji trzech kroków. Gdy moi synowie poznali ten sposób, nauczyli się siedzieć ze skrzyżowanymi nogami niemal od razu, dlatego właśnie opisuję poniżej tę sekwencję dla moich czytelników:

  1. Siedząc na dywanie z lewą nogą do połowy zgiętą i lewą kostką w pobliżu prawego kolana, pociągnij do siebie prawą stopę i umieść ją na lewym udzie z podeszwą stopy skierowaną ku górze.
  2. Obniż kolano prawej nogi, tak by znajdowało się tak blisko dywanu jak to tylko możliwe (jest to najważniejszy warunek, ułatwiający wykonanie następnego kroku).
  3. Pociągnij lewą nogę i umieść ją na prawym udzie.

Oczywiście można systematycznie zamieniać lewą stronę na prawą w powyższej sekwencji, otrzymując dokładnie taką samą pozycję. W zależności od indywidualnych predyspozycji, jedna pozycja może być bardziej naturalna i komfortowa dla pewnych osób i mniej - dla innych. Dlatego należy eksperymentować z obiema stronami i znaleźć najodpowiedniejszą dla siebie.

[Uwaga tłumacza: Europejczycy powinni bardzo uważać przy tej pozycji i nigdy nie wykonywać nic na siłę, ponieważ może to prowadzić to trwałego kalectwa. M.G.]

Gdy ktoś przyjmuje pozycję siedzącą polegającą po prostu na położeniu jednej nogi na drugiej (pozycja półlotosu), najważniejszą sprawą jest utrzymywanie nóg w jednej linii. Jeśli ktoś nie jest w stanie przyjąć nawet pozycji półlotosu, powinien usiąść w zwyczajny sposób z nogami skrzyżowanymi i pośladkami uniesionymi na małej poduszce. (Gdy nie przyjmujemy pozycji pełnego lotosu, znika powód nieużywania małej poduszki do podniesienia pośladków..)

2.2 Warto przykryć dolną część ciała kocem lub ręcznikiem, aby chronić stawy przed zimnem, wiatrem i wilgocią. Obok siebie należy umieścić płaszcz lub koc, aby nakryć się dodatkowo, gdy komuś zrobi się zimno. Podczas medytacji zmienia się temperatura ciała i staje się ono bardziej czułe na zmiany atmosferyczne, dlatego należy zachować te środki ostrożności.

3. Po siedzeniu

3.1 Rozciągnij prawą rękę z palcem wskazującym skierowanym prosto przodu i wpatruj się w końcówkę palca wskazującego przez pięć minut. Następnie rozciągnij lewą rękę i zrób to samo z lewej strony. Takie ruchy pozwolą wyjść ze stanu medytacji. Wchodzenie w stan medytacji jest procesem stopniowym, dlatego też wychodzenie z niego także powinno odbywać się stopniowo.

3.2 Rozmasuj ciało lub poćwicz trochę, aby przywrócić normalne krążenie krwi i wewnętrznego powietrza. Następnie powoli wstań.

3.3 Po powstaniu z pozycji siedzącej, chodź powoli, najlepiej medytując w marszu w koło w stronę przeciwną do wskazówek zegara przez co najmniej piętnaście minut przed udaniem się do łazienki lub położeniem się, by odpocząć. Podczas marszu śpiewaj imię Buddy lub mantrę i dedykuj swoje zasługi wszystkim czującym istotom w celu szybkiego osiągnięcia przez nich Oświecenia.

powrót do spisu treści

X. Podstawowe metody medytacji

Przedstawię teraz osiem podstawowych metod medytacji. Są one proste i pozornie łatwe do naśladowania. Nie mniej jednak dla większości początkujących ich perfekcyjne wykonywanie jest trudne. Praktykujący może wybrać ciągłą pracę z jedną z nich, mieszanie ich i praktykowanie ich wszystkich lub praktykowanie tej z nich, która wydaje się najodpowiedniejsza do sytuacji.

Te podstawowe metody składają się z trzech praktyk skupienia, trzech praktyk obserwacji (analitycznych) oraz dwóch praktyk łączących skupienie i obserwację.

1. Praktyka skupienia

1.1 Śpiewanie

Śpiewaj imię Buddy lub Bodhisattwy lub mantrę w sposób ciągły i skupiając się wyłącznie na tym. Możesz na przykład śpiewać Amitabha lub Om Ma Ni Padme Hung.

Tradycyjnie śpiewanie nie jest uznawane za praktykę skupienia, ponieważ nie jest skoncentrowane na jednym punkcie. Ta książka jest jednak wstępem do medytacji dla początkujących, a ja wierzę, że śpiewanie jest dobrym punktem wyjścia do medytacji. Aby poznać bardziej szczegółowy opis tej praktyki, można zapoznać się z inną moją książką, zatytułowaną Buddyjska praktyka śpiewania "Amitabha".

1.2 Liczenie oddechów

Oddychaj normalnie. Podczas jednego oddechu, na przykład od początku wdychania do końca wydychania, śpiewaj cicho: jeden, jeden, jeden, .... Następnie podczas następnego oddechu - śpiewaj cicho: dwa, dwa, dwa, ... Kontynuuj w ten sposób do pięciu oddechów, a następnie zacznij liczyć od początku.

Licz po cichu oddechy nie zwracając uwagi na jakość lub zmianę typu oddechu. Podczas tej praktyki oddychanie i tak w naturalny sposób stanie się coraz bardziej subtelne.

Wizualizacja jednego punktu

Pomyśl o swoim ciele jako o czymś tak przezroczystym i pozbawionym substancji, jak tęcza czy bańka powietrza, a na poziomie pępka, dokładnie w środku wyobraź sobie błękitną jak niebo kulkę światła wielkości zielonego groszku. Skieruj swój umysł na tę kulkę przez cały czas medytacji. Jeśli umysł staje się senny, możesz przenieść poziom kulki na wysokość serca, gardła lub czoła. Jednak podczas jednej sesji kulka powinna pozostawać cały czas w tym samym miejscu.

2. Praktyka obserwacji

2.1 Obserwacja wrażeń

Obserwuj różne wrażenia dotyczące twojego ciała, w miarę jak przychodzą i odchodzą. Pozostań przez cały czas naturalny, na przykład powstrzymaj się od poczucia przywiązania lub poczucia nieprzyjemności. Pozwól, by wrażenia samoistnie przepływały przez ciebie, bez oczekiwania i przywiązywania się do nich. Początkujący mogą ograniczyć swoją uwagę do niewielkiej części ciała lub tylko pewnego rodzaju doznań, na przykład do dźwięków czy zapachów.

2.2 Obserwacja myśli

Obserwuj naturalny przepływ myśli bez przywiązywania się do nich.. Nie wydawaj żadnych osądów i nie angażuj się w proces myślenia. Bądź bezstronnym obserwatorem.

2.3 Obserwacja oddechów

Pozwól, by twoja uwaga podążała za oddechem: niech podczas wydechu twoja uwaga także wypływa i rozprasza się we wszechświecie, zaś podczas wdechu - niech uwaga zostanie przyciągnięta i pozostanie w środku brzucha. Zauważ różnice w oddychaniu - jeden oddech będzie krótki, długi dłuższy, jeden szorstki, drugi bardziej subtelny, czasem zaś będzie obecny, podczas gdy czasem może go w ogóle nie być. Czasem oddech przepływa tylko przez jedno nozdrze, a czasem podczas medytacji oddech może się zatrzymać na nieokreślony czas.

Najważniejszą częścią praktyk obserwacyjnych jest obserwacja rzeczy takimi, jakimi są, bez dokonywania rozróżnień opartych na naszych przesądach. Nasz umysł zwykle skupia się na pojęciach i uniemożliwia nam natychmiastowe doświadczanie zjawisk i rzeczy, takimi jakie są, dlatego żyjemy niemal wyłącznie wewnątrz naszych własnych myśli. Aby pomóc nam stopniowo rozstać się z naszymi stereotypami pojęciowymi, obserwujemy nasze bezpośrednie doświadczenia. Dzięki długiej praktyce medytacji obserwacyjnej stopniowo zdajemy sobie sprawę z nietrwałości, Nieograniczonej Jedności i braku namacalności zjawisk i stajemy się wolni od sieci iluzji związanych z pojęciami.

3. Unifikacja skupienia i obserwacji

3.1 Unifikacja umysłu i oddechu

Szczegółowy opis tej praktyki zawiera Dodatek A.

3.2 Praktyka równoczesnego śpiewania

Szczegółowy opis tej praktyki zawiera Dodatek B.

powrót do spisu treści

XI. Sposoby poprawy jakości medytacji

1. Celem poprawy w praktyce skupienia jest pokonanie rozproszonych myśli, otępiałego i śpiącego umysłu, czy też stanu nieobecnego umysłu.

2. Celem poprawy w praktyce obserwacji jest, oprócz tych samych celów, co w praktyce skupienia, powstrzymanie się od związków z obserwowanym obiektem i zyskanie bezstronności obserwatora.

3. Przydatne metody osiągania celów poprawy:

3.1 Aby zapobiec rozproszeniu myśli:

Jeżeli rozproszonych myśli jest niewiele i pojawiają się tylko od czasu do czasu, należy skierować swoją uwagę z powrotem w stronę medytacji, jak tylko zdamy sobie z tego sprawę. Gdy jednak myśli jest zbyt wiele lub występują zbyt często, należy wstać z pozycji siedzącej i pospacerować medytując, śpiewając święte imię Buddy lub mantrę.

3.2 Aby zapobiec otępiałości i senności umysłu:

Gdy stan przytępienia i uśpienia jest płytki, należy otworzyć szeroko oczy, pogryźć zębami kilka razy i wyprostować plecy. Jeśli ubranie jest zbyt ciepłe, należy zmienić je na lżejsze. Jeśli otępiałość i senność są zbyt głębokie, należy powstać i umyć twarz lub po prostu zdrzemnąć się.

3.3 Aby pokonać stan nieobecności umysłu:

Gdy tylko staniemy się świadomi tego stanu, należy powrócić do medytacji.

3.4 Aby pokonać własne przywiązania w czasie obserwacji:

Gdy tylko staniemy się świadomi uwikłania w jakieś przywiązania, należy przypomnieć sobie, że takie przywiązanie jest w gruncie rzeczy samo-okłamywaniem się i nie przynosi żadnych efektów, dlatego powinno być odrzucone. Po tym przypomnieniu należy od razu powrócić do stanu obiektywnego obserwatora.

3.5 Nie należy zwracać uwagi na niezwykłe dźwięki, obrazy i poruszenia ciała, czy przepływ wewnętrznego powietrza, które czasami występują podczas medytacji. Trzeba po prostu wykonywać wszystkie instrukcje dotyczące danej metody medytacji i praktykować zgodnie z nimi.

powrót do spisu treści

XII. Osiągnięcia praktyki medytacyjnej

1. Osiągnięcia praktyki skupienia:

Uwolnienie od niechcianych rozproszonych myśli, od preferencji emocjonalnych i zadowolenia z siebie. Nasz umysł staje się jasny i czysty, pozostaje w spokoju, bez trudu jest zdolny do koncentracji w dowolnie wybranym momencie. Ciało w sposób naturalny i stale jest lekkie i nie sprawia problemów.

2. Osiągnięcia praktyki obserwacji:

Czyste, jasne i bezpośrednie doświadczane wszystkich zjawisk, takimi jakimi one są. Jeśli praktyka pociąga za sobą wizualizację, obiekt zostaje zwizualizowany i tylko on pojawia się przed nami wyraźnie.

Gdy uwolnimy się od naszych pojęciowych i emocjonalnych uwarunkowań, poczujemy, że każde zjawisko to całość, otwarta i nieograniczona. Zamiast dokonywać rozróżnień opartych na osobistych preferencjach, należy uświadomić sobie, że wszystkie doświadczenia, złe lub dobre są częścią zintegrowanej całości. Gdy przestaniemy się zajmować błahostkami, będziemy cieszyć się życiem pełnym tolerancji i otwartości. Gdy dana osoba stanie się zdolna do uznania wszystkich doświadczeń jako całości, każde działanie na szkodę innych będzie się dla niej równało autodestrukcji, dlatego spontanicznie będzie się czyniła wyłącznie dobro.

3. W buddyzmie opisano wiele systemów określających poszczególne stadia osiągnięć medytacyjnych, nie powinniśmy jednak przywiązywać się do ich nazw, rozumiejąc, że są to jedynie modele teoretyczne, prowadzące praktykujących na ścieżce i pozwalające im osiągnąć coraz głębsze stany medytacyjne. W Diamentowej Sutrze podkreśla się, że ludzie, którzy osiągnęli urzeczywistnienia buddyjskie są wolni od przywiązań do świętych tytułów. Niechaj wszyscy praktykujący będą wolni od przywiązań do świętych tytułów i niechaj nie zwodzą innych używając tych tytułów.

powrót do spisu treści

Uwagi końcowe

Praktykowanie medytacji skupienia i obserwacyjnej w miarę przechodzenia przez kolejne stadia medytacji oczyszcza nasze umysły i uwalnia je od uwikłania w schematy pojęciowe. To właśnie pojęcia zamazują naturalne i bezpośrednie doświadczenia. Praktykujący medytację buddyjską poczuje z czasem także czystość Nieograniczonej Jedności. Dzięki utrzymywaniu takiej świadomości i czystości umysłu, spontanicznie poświęci swoje życie służąc ostatecznemu szczęściu wszystkich istot, a jego działania w naturalny sposób przeniknięte będą duchem współczucia i tolerancji. Im więcej ludzi odnowi swoje życia w ten sposób, tym lepszym miejscem dla wszystkich stanie się nasz świat.

Praktykowanie medytacji jest jak pielęgnowanie drzewa od samego początku - jego użyteczność nie jest oczywista na samym początku. Niechaj wszyscy zainteresowani praktykowaniem medytacji buddyjskiej gorliwie praktykują każdego dnia, utrzymując swoje wysiłki, a będą się cieszyć odnowionym, pełnym pokoju życiem.

powrót do spisu treści

Dodatek A: Unifikacja umysłu i oddechu

Cudowna metoda śpiewania Amitabha

dr Yutang Lin

I. Wstęp

Starożytni mędrcy ze szkoły Czystej Krainy pozostawili nam metodę śpiewania Amitabha, łączącą umysł i oddech (wiatr), która polega na śpiewaniu przy jednoczesnym skupianiu się na oddechu. Metoda ta umożliwia osiągnięcie stanu skupienia umysłu (single-mindedness) podczas śpiewania Amitabha. Praktyka w buddyzmie tantrycznym opiera się na nauce o nierozróżnialności umysłu i oddechu (wiatru), dlatego jej celem jest osiągnięcie unifikacji umysłu i oddechu dzięki treningowi umysłowemu i/lub oddechowemu. Jednak praktyka tantryczna wymaga oddanego i intensywnego zaangażowania i dlatego nie jest odpowiednia dla wszystkich.

W tym artykule chciałbym przestawić metodę opartą na oryginalnej praktyce pochodzącej ze szkoły Czystej Krainy, lecz wzbogaconą o uproszczoną wizualizację tantryczną, co umożliwia tę praktykę wszystkim buddystom. Pozwala ona na szybkie osiągnięcie celu, jakim jest oczyszczenie umysłu. Częścią tej metody jest głębokie oddychanie, dlatego jest ona także pożyteczna dla zdrowia. Jest to w istocie cudowna praktyka, mająca wiele zalet. Pozostaje mi więc mieć nadzieję, że buddyści, którzy zaangażują się w praktykę śpiewania Amitabha, upowszechnią tę metodę wśród innych, dzieląc się w ten sposób korzyściami z niej płynącymi.

II. Praktyka

Usiądź lub stań w pomieszczeniu ze stałym dostępem świeżego powietrza i śpiewaj Amitabha: cicho, powoli, stale. Wyobraź sobie, że powietrze całego świata przekształca się w białe światło mądrości i współczucia Buddy Amitabha. Zamknij usta i powoli wdychaj powietrze przez nos do brzucha. Wyobraź sobie, że po wejściu jako oddech światło wypełnia całe twoje ciało. Na kilka chwil przytrzymaj oddech. Powoli wydychaj powietrze przez nos wyobrażając sobie, że wszystkie twoje choroby, karmiczne przeszkody i smutki stają się czarnym cuchnącym powietrzem opuszczającym twoje nozdrza. Czarne powietrze jest następnie oczyszczane przez światło Amitabha, światło nieograniczonej mocy Buddy.

Powtarzaj powyżej opisane oddychanie i wizualizację. Wyobrażaj sobie, że twoje ciało stale wypełnia światło Amitabha, a twoje karmiczne przeszkody i smutki są coraz mniejsze i mniejsze. Podczas ostatniego etapu praktyki, pomyśl o swoim ciele, jako opanowanym, odświeżonym i rozświetlonym, i o tym, że twoje przeszkody karmiczne i smutki zupełnie znikły. Następnie złóż razem dłonie, podziękuj Buddzie Amitabha za błogosławieństwo i módl się o łaskę dla wszystkich czujących istot.

Początkujący powinni praktykować nieprzerwanie przez piętnaście minut lub krócej; później sesje można odpowiednio przedłużać. Okres zatrzymania oddechu powinien być zwiększany w sposób naturalny, bez forsowania się.

powrót do spisu treści

Dodatek B: Praktyka równoczesnego śpiewania

dr Yutang Lin

Aby oddać ofiarę ognia Buddom i Strażnikom Dharmy na świętej górze Cazadero w Kalifornii lub ofiarować cenne wazy Królowi Smoków w jego pałacu w Timber Cove w Jenner w Kalifornii, często muszę pokonywać pięciogodzinną trasę. W czasie podróży słucham kaset, aby zachować świeżość umysłu. Wcześniej słuchałem jedynie śpiewu Amitabha lub mantry Awalokiteśwary. Stopniowo jednak, pod wpływem głębszego zrozumienia nauk Buddy, powstała się we mnie myśl odtwarzana śpiewu z kaset w celu wykonywania trudniejszej praktyki. Zamiast bowiem biernie słuchać powtarzającego się śpiewu i śpiewać z pamięci, zacząłem słuchać piosenek, które nie są zbyt monotonne i aktywnie, instynktownie śpiewać w tym samym czasie. Ze względu na stopień trudności jest to bardziej zaawansowana praktyka, ale przez fakt bezpośredniego użycia naszego zmysłu słuchu, może być ona traktowana jako podstawowa praktyka.

Pierwsza kaseta, jakiej użyłem, zawierała ET L'AMOUR CREA LA FEMME, piosenkę śpiewaną przez Julio Iglesiasa. Wybrałem specjalnie francuską kasetę, ponieważ nie znam francuskiego, dlatego moje wsłuchiwanie się w dźwięki było pozbawione naturalnego dążenia do skojarzenia słów z ich znaczeniem. Inną korzyścią płynącą z nieznajomości języka był fakt, że nie mogłem nawykowo wymawiać słów, jak to często dzieje się w przypadku gdy śpiewamy równocześnie ze słyszaną piosenką w języku, który znamy. Dopiero jednak po tym, jak przez ponad rok praktykowałem korzystając z właśnie tej kasety, zacząłem próbować śpiewania przy kasetach w innych językach.

Jak dotychczas praktykowałem stosując piosenki śpiewane po francusku, hiszpańsku, japońsku, kantońsku i mandaryńsku. Spośród tych pięciu języków, mandaryński jest jedynym językiem, jaki znam i jest to zarazem ostatni język, jaki wypróbowałem w czasie tej praktyki.. Przygotowałem kasetę z piosenkami do równoczesnego śpiewania z piosenkami we wszystkich tych językach. Pierwotnie była ona pomyślana jako zabawny prezent dla moich rodziców i znajomych w rodzinnym Tajwanie, potem jednak przedstawiłem kopie tej kasety także moim buddyjskim przyjaciołom, aby wzbudzić w nich ochotę do wypróbowania tej praktyki.

Wykonując tę praktykę, nie staramy się zapamiętać piosenek, lecz raczej usłyszeć wyraźnie każdy dźwięk i wymawiać go w tym samym czasie. Używając terminologii buddyjskiej można to opisać jako uzyskiwanie natychmiastowego urzeczywistnienia czystej percepcji.. Aby osiągnąć ten pozornie prosty cel, nasz umysł musi być wolny od innych myśli, co więcej nie powinniśmy ani przewidywać ani zapamiętywać żadnego dźwięku. Ta praktyka wymaga zwracania uwagi na różne rodzaje dźwięku przez cały czas zachowując spokojny umysł. W ten sposób uczymy się działać w skupieniu, co zakłada zastosowanie medytacyjnej koncentracji do działania. Zwykle, w naturalnym porządku rzeczy, uczymy się najpierw koncentracji, a następnie, posiadając już pewną zdolność do koncentracji, uczymy się wykorzystywać ją w działaniu - dlatego tę praktykę można uznać za bardziej zaawansowaną. Po praktykowaniu tą metodą przez kilka miesięcy, gdy tylko zaczynam śpiewać równocześnie, naturalnie wchodzę w stan medytacji, zupełnie jakbym siedział w medytacji.

Wielokrotnie zdarzyło mi się, że gdy śpiewałem równocześnie przy piosenkach wykonywanych w różnych językach, łzy napływały mi do oczu. Przyczyną mojego stanu przygnębienia było to, że natura ludzi mówiących różnymi językami jest dokładnie taka sama. Zbyt długo już żyjemy w iluzji opartej na sztucznych podziałach i różnicach!

Dzieci uczą się języków w naturalny sposób, ponieważ są wciąż wolne od ograniczeń pojęciowych. To całkowity przypadek, że urodziliśmy się w pewnej kulturze - ze swej istoty jesteśmy tacy sami. Uświadomienie sobie tej podstawowej jedności wszystkich ludzi, a nawet wszystkich czujących istot, prowadzi nas do zaangażowania się w spontaniczność i dobrowolną działalność pełną współczucia dla innych.

Teraz, gdy czasami śpiewam równocześnie, tracę poczucie, że jest w tym jeszcze jakieś moje ja - odtwarzana piosenka i równoczesny śpiew są bezpośrednio ze sobą związane, są jednym. Nie mam zupełnie wrażenia, że piosenka śpiewana równocześnie pochodzi z procesu mojego słuchania i mojej imitacji.

Praktykując równoczesne śpiewanie od wielu lat, mam także poczucie, że sfera mojego słyszenia pozostaje otwarta i czysta. Staje się też mniej prawdopodobne, by moje słyszenie dźwięków zewnętrznych było zakłócane moimi myślami.

Jeśli ktoś byłby zainteresowany tą praktyką, sugeruję, by rozpocząć od śpiewania piosenek w języku, którego nie znamy, ponieważ w ten sposób będzie łatwiej usłyszeć dźwięki takimi, jakimi są. Powinno się zacząć śpiewać natychmiast, dźwięk po dźwięku, zamiast śpiewać partiami, wyuczywszy się wcześniej tekstu na pamięć. Nie bójmy się popełniać omyłek. W przypadku tej praktyki, najważniejsza rzecz to nie przejmować się. Na początku będzie łatwiej używać tej samej kasety w dłuższym czasie, jednak nigdy nie starajmy się niczego uczyć na pamięć. Gdy oswoimy się już nieco z tą praktyką, możemy spróbować wykorzystać inne kasety z piosenkami w innych językach. Możemy także wypróbować tę praktykę w znanym języku, musimy jednak odrzucić wszelkie emocje i znaczenia związane dla nas z tym językiem.

Praktyka równoczesnego śpiewania jest bez wątpienia czymś innym niż praktyka śpiewania świętych imion lub mantr. Możemy ją jednak zastosować do praktyki śpiewania - śpiewajmy po prostu równocześnie z nagranymi śpiewami świętych imion lub mantr. W ten sposób praktyka śpiewania stanie się jeszcze głębsza, ponieważ nie będziemy już śpiewać z pamięci, która wciąż pozostaje w zakresie naszego myślącego umysłu. Będziemy śpiewać kierowani intuicją, która jest poza zasięgiem tego umysłu.

powrót do spisu treści

Dodatek C: Buddyjska wyzwalania uwięzionych istot

dr Yutang Lin

Cześć 1: Rytuał jogina Czena

RYTUAŁ UWALNIANIA ŻYCIA

Na podstawie ustnego przekazu buddyjskiego jogina C.M. Czena

Pod opieką dra Yutanga Lina
Napisane przez dra Juana Bulnesa

Praktykujący przywraca zwierzęta ich naturalnemu środowisku. Chodzi o dowolne zwierzęta żyjące w niewoli lub skazane na śmierć, aby dostarczyć pożywienie, i tym podobne pomyślne: żółwie, przy których modlimy się o długowieczność i ryby, przy których modlimy się o Oświecenie. (Jednostka traci swoje ego i staje się jednością ze wszechświatem tak samo jako ryba, która po wypuszczeniu na wolność staje się jednią z oceanem.)

1. PRZYJĘCIE SCHRONIENIA

W imieniu zwierząt powtórzmy trzy razy tantryczną formułę czterech schronień:

2. ROZWIJANIE BODHICITTA

Aby uwolnić zwierzęta od sześciu sfer reinkarnacji, powtórzmy 108 razy mantrę (w Pin Yin, znaczki s. 94) Awalokiteśwary, Bodhisattwy, który reprezentuje współczucie:

3. MODLENIE SIĘ O ODRODZENIE W CZYSTEJ KRAINIE

Powtórzmy trzy razy Mantrę odrodzenia w Czystej Krainie:

4. Dedykowanie zasług

a) Powtórzmy trzy razy Wiersz o uwalnianiu życia (napisany przez jogina Czena):

b) Po dedykowaniu tych zasług wszystkim czującym istotom, praktykujący może pomodlić się w każdej innej dobrej intencji, na przykład długiego życia, dobrego zdrowia, osiągnięć w medytacji, itd.

Część II: Krótki komentarz dra Lina

Uwalnianie życia tradycyjna buddyjska praktyka bardzo popularna wśród buddyjskich wspólnot w Azji. Głównym celem tej praktyki jest ratowanie życia w niebezpieczeństwie i modlenie się o jego ostateczne Oświecenie, podobnie jak o Oświecenie dla wszystkich żyjących istot. Rytuał opisany powyżej był odprawiany przez mojego zmarłego nauczyciela jogina Czena, gdy tylko stosował tę praktykę. W ciągu swojego życia uwolnił on ponad 350 000 żyć (istnień).

Tantryczna formuła czterech schronień potwierdza nasze zaufanie do wskazówek naszych guru, wszystkich Buddów, nauk Buddów oraz świętego zgromadzenia starszyzny buddyjskiej. Istnienia, które uwalniamy nie mają zwykle szansy, by mieć związek z naukami buddyjskimi. Przyjmując więc schronienie w ich imieniu, otaczamy je opieką buddyzmu.

Sześciosylabowa mantra Awalokiteśwary oznacza pełne współczucia wyzwolenie wszystkich czujących istot od sześciu sfer reinkarnacji, czyli nieba, asury, człowieka, zwierzęcia, głodnego ducha i piekła. Każda sylaba mantry w podanej kolejności oznacza ocalenie od odpowiedniej sfery. Ponieważ liczba istot, które uwalniamy, jest ograniczona, intencja naszego aktu współczucia obejmuje wszystkie czujące istoty.

Życie jest nietrwałe; istnienia, które chronimy, zawsze dobiegną końca. Śpiewamy więc Mantrę odrodzenia w Czystej Krainie, modląc się o ich wyzwolenie od cierpienia niekończących się reinkarnacji. Dzięki łasce Buddy Amitabha odrodzą się oni w Jego Czystej Krainie.

Wiersz o uwalnianiu życia jest istotą tej praktyki:

Wysyłam cię od Samsary i Nirwany

Uwalniamy te istoty z intencją oswobodzenia ich nie tylko od cierpienia reinkarnacji, ale także od ograniczenia przywiązaniem do Nirwany. Pełne Oświecenie znajduje się ponad schematami pojęciowymi, z czego wynika, że nie powinniśmy być ograniczeni nawet koncepcjami buddyjskimi - jak całkowity jest wyzwalający duch nauk buddyjskich!

Do pierwotnego stanu Tathata.

Wyzwolenie jest po prostu powrotem do pierwotnego stanu rzeczy takich, jakimi one są, wolnych od sztucznych rozróżnień i ocen oraz uwikłań i przywiązań emocjonalnych. Jest to stan naturalnej czystości i niewinności, stan wszystkich rzeczy w Nieograniczonej Jedności.

Gdy wysyłam jedno, wszystkie istoty wysyłam także;

Naszą intencją jest oswobodzenie wszystkich czujących istot, nawet jeśli z niewoli do natury uwolniliśmy tylko jedno. Istota może być ostatecznie wolna tylko po urzeczywistnieniu Oświecenia, czyli na przykład wtedy, gdy staje się jednym ze wszystkimi. Wynika stąd, że gdy jedna istota jest naprawdę wolna, wszystkie inne także są wolne.

Narodzone z nienarodzonego, tożsame z Buddą.

Końcowy stan wyzwolenia jest podobny do nowego życia, lecz naprawdę jest to tylko powrót do pierwotnej czystości i naturalności.

Gdy wypuścimy zwierzęta na wolność, zdobywamy zasługę. W nagłych przypadkach, takich jak poważna choroba, tragiczny wypadek, operacja z narażeniem życia, uwalnianie istnień jest często przeprowadzane w celu zdobycia zasług dla osób w potrzebie, co dzieje się, gdy dedykujemy swoje zasługi innym.

Ponieważ nasze życia są tak delikatne, jak życia, które ratujemy, gdy angażujemy się w ich ratowanie, praktykujemy czynienie dobra dla innych z pominięciem siebie. Uzyskując te korzyści, praktykujemy rozdawanie dóbr materialnych i odwagi. Opieka na zwierzętami podczas transportu i wybór odpowiedniego miejsca do wypuszczenia ich, pozwala wzmocnić nasze współczucie i mądrość.

Liczba czujących istot zabijanych w celu konsumpcji znacznie przekracza ich liczbę wypuszczoną przez buddystów na wolność. Nie jest to jednak daremny wysiłek, ponieważ dzięki tej praktyce spełnia się buddyjski ideał powszechnego współczucia, uwalniającego nasze umysły od koncentracji wyłącznie na człowieku i otwierającego nam oczy na jedność całego świata. Przyglądający się tej ceremonii mają ponadto okazję poznać nieco filozofię buddyjską i odnieść się do niej. Z biegiem czasu cała społeczność odnosi korzyści z tego tytułu.

Buddyjska nauka o powszechnym współczuciu i buddyjska praktyka wypuszczania zwierząt na wolność historycznie wyprzedzają współczesną świadomość ekologii globalnej i ochrony środowiska naturalnego. Obecnie praktyka uwalniania życia ku wolności stoi często w sprzeczności z lokalną ekologią, ponieważ zakupione na rynkach zwierzęta mogą pochodzić z bardzo odległych, czasem zamorskich krajów. W Azji, gdzie praktyki te są powszechne, niektórzy sprzedawcy śledzą praktykujących buddystów, aby złapać ponownie zwierzęta wypuszczane na wolność. Powinniśmy być świadomi tych wszystkich problemów i z ostrożnością przygotowywać się do tej praktyki. Uczestnictwo w charytatywnych działaniach na rzecz ochrony środowiska i globalnej ekologii można także uznać za współczesne podejście do tradycyjnej metody wypuszczania istnień na wolność.

Moje ślubowania Bodhicitta

(Używane do dedykacji zasług)

dr Yutang Lin


[Home][Back to list][A Golden Ring]